Fatass Journal... #745, czyli przez zieloną granicę do Francji

Wczorajszym spacerem po Marais d'Harchies rozochociłem się i już wczoraj wieczorem wstępnie zaplanowałem, że przy najbliższej okazji wybiorę się jeszcze bardziej na zachód na pogranicze belgijsko-francuskie.

DSC_3314.JPG

Sprawdziłem dziś prognozę pogody, okazało się, że będzie dla mnie łaskawa. Mógłbym nawet wybrać się na rower, bo przez cały dzień miało być pochmurno, ale bez deszczu, jednak korciło mnie, żeby poznać nowe miejsce. Po załatwieniu kilku spraw na miejscu pojechałem do Bon-Secours, a stamtąd przez zieloną granicę do Francji.

DSC_3311.JPG

Z punktu D na poniższej mapie ruszyłem mniej więcej po oznaczonej trasie rowerowej, ale w przeciwnym kierunku. Na początku trasa wiedzie dokładnie po granicy, dopiero gdy skierowałem się na południe w stronę schowanego w środku lasu Château de l'Ermitage wszedłem na terytorium Francji.

DSC_3313.JPG

DSC_3315.JPG

Moje zdziwienie było ogromne, kiedy zobaczyłem spacerujących po lesie ludzi z koszykami. Przez wiele lat życia w Belgii zapomniałem o grzybobraniu, bo nikt tego w Belgii nie robi. Powodów jest kilka, po pierwsze większość z lasów jest prywatna, jeżeli można po nich chodzić to nie można nic zbierać i wynosić. Wiele z gmin oficjalnie zakazuje zbierania grzybów w obawie o zdrowie mieszkańców,można za to dostać słony mandat. A we Francji zdaje się, że nie ma tak bezsensownych przepisów, bo w czasie dzisiejszego spaceru zaważyłem wielu grzybiarzy.

Rozbawił mnie widok pary grzybiarzy kucających i robiących zdjęcia zbieranym grzybom, widać teraz jak nie ma fotograficznej relacji to grzybobranie nie może zostać za zaliczone. Ja również bezkrwawo uwieczniłem jedną z grzybni, którą wypatrzyłem w tym lesie.

DSC_3321.JPG

Teren jest bardzo dobrze oznaczony na różne sposoby, więc trudno tam się zgubić.

DSC_3322.JPG

DSC_3323.JPG

Wspomniałem, że kierowałem się w stronę ukrytego pośrodku tego lasu Château de l'Ermitage. Zamek jest jedynym przykład palladyjskiej architektury w regionie, został zbudowany w latach 1786-1789 przez architekta Chaussarda dla księcia de Croÿ. Obiekt jest wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Jak wiele takich obiektów zamek jest własnością prywatną i zwiedzanie jest możliwe wyłącznie kilka razy w roku, kiedy to właściciele organizują dni otwarte. Ja obszedłem teren zamkowy dookoła, naliczyłem chyba sześć lub siedem bram strzegących dostępu na teren zamku od strony lasu. Niektóre z nich były dodatkowo wyposażone w niewielkie fosy.

DSC_3326.JPG

DSC_3327.JPG

DSC_3330.JPG

DSC_3331.JPG

DSC_3334.JPG

Na tyłach zamku można znaleźć niewielki staw o bardzo zielonej wodzie.

DSC_3335.JPG

DSC_3339.JPG

Również na tyłach zamku, ale na ogrodzonym terenie są odrestaurowane budynki, które prawdopodobnie dawniej były wykorzystywane jako stajnie. Świadczyć o tym może położenie i ukształtowanie tych budynków. Także w tym przypadku dostępu do nich broni nieco szersza fosa.

DSC_3337.JPG

DSC_3340.JPG

DSC_3341.JPG

DSC_3344.JPG

Jedyna brama, która była szeroko otwarta, to ta od frontu zamku, ale i tu również tabliczka informowała o głodnych psach, za które właściciele posiadłości nie odpowiadają. Do frontu zamku prowadzi od drogi szeroka aleja.

DSC_3350.JPG

DSC_3353.JPG

Ścieżką przez las otaczający zamek ruszyłem w drogę powrotną, po drodze jeszcze trafiłem na innego rodzaju grzybnię. Z dzieciństwa pamiętam, że "huby" były bardzo twarde i zdarzało się, że konserwowałem je w lakierze, ale te grzyby były bardzo wątłe, część z nich odpadła i leżała u stóp drzewa niemiłosiernie śmierdząc.

DSC_3355.JPG

DSC_3356.JPG

Na koniec powrót do Belgii i wspinaczka pod wzniesienie Bon-Secours, na którego szczycie wzniesiono bazylikę pod wezwaniem Matki Bożej, wśród lokalnej ludności zamiast Bon-Secours, często używa się określenia Matki Boskiej między dwoma dębowymi lasami.

DSC_3361.JPG

DSC_3364.JPG

Zdecydowanie dużo łatwiej podchodziło się pieszo pod te wzniesienie niż gdy podjeżdżałem tam rowerem, a kilka razy już jeździłem tamtą drogą, zawsze tęsknie spoglądając w stronę zamku na końcu leśnej alei. Dopiero dziś udało mi się poznać lepiej to niezwykłe miejsce.


My 2020 goals:

SportGoalDone%
Walking2000 km1094,95 km (+9,20 km)54,75 %
Cycling2500 km1684,88 km67,40 %
Running1500 km456,28 km30,42 %


screenshotconnect.garmin.com2020.09.3019_50_03.png

To był mój Actifit Report Nr 745


This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io


21162
Daily Activity, Weight Lifting

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
5 Comments
Ecency