Rano znów padało, więc nici z jazdy rowerem, już mnie to trochę denerwuje, bo chętnie bym pokręcił gdzieś po okolicznych lasach. Tak się składa, że rano, kiedy mam czas dla siebie to akurat pada, a po południu, gdy jestem z kimś umówiony to robi się pogoda. Mogę się założyć, że jutro dla odmiany będzie rano dobra pogoda a po południu będzie padać. Taki pech.
Dziś, jak już przestało mocno padać w ramach rekonesansu wybrałem się za ostródzki dworzec kolejowy. Po jednej stronie miałem tory kolejowe w kierunku Iławy, a z drugiej strony Jezioro Drwęckie, największe z ostródzki jezior rozciągajcie się od centrum miasta do Piławek przy drodze S7 i druga odnoga do Samborowa.
Po drodze minąłem dawny budynek ekspedycji kolejowej, który prze lata wystawiony był na sprzedaż, ale później się zapalił i od kilku lat straszy zwęglonymi zgliszczami i kikutami. Na froncie budynku wciąż jest reklama z numerem telefonu "Na sprzedaż", ale wątpię, żeby ktokolwiek był zainteresowany tym budynkiem.
Tuż za tym spalonym budynkiem zaczyna się ścieżka wzdłuż brzegu jeziora w stronę "mostu kolejowego", o który mieszkańcy Ostródy stoczyli w zeszłym roku walkę z PKP. Most jest własnością kolei, a znajduje się na dawnej, zlikwidowanej linii kolejowej do Miłomłyna. Tory rozebrano, a most został, dzięki temu można jest przejść nad łącznikiem łączącym dwie części Jeziora Drwęckiego.
Jak widać poniżej most jest w stanie fatalnym i zagrażającym życiu, w związku z tym PKP zdecydowało się zagrodzić przejście przez most, a w dalszych planach było rozebranie tego mostu. Mieszkańcy zbuntowali się przeciwko takim rozwiązaniom, grodzące przejście balustrady zostały przecięte i najprawdopodobniej wylądowały w jeziorze. Na razie można więc przejść przez most na drugą stronę, gdzie jest wyznaczonych kilka szlaków rowerowych przez las do Piławek i Miłomłyna. Jak będzie dobra pogoda to planuję się tam wybrać.
Przy okazji powrotu do miasta z daleka podziwiałem powstający nad jeziorem na obrzeżach miasta duży luksusowy hotel, wielkie otwarcie ma być w przyszłym roku, zastanawiam się tylko, czy znajdzie on amatorów. W niewielkiej odległości po lewej stronie widoczna jest ekskluzywna willa z własną przystanią dla jachtów i motorówek nieżyjącego już "króla jednorękich bandytów".
A to już ostródzka marina, muszę przyznać, że z roku na rok zwiększa się liczba pomostów, cześć z nich zbudowana jest na zdemobilizowanych saperskich pływakach.
Wieczorem po powrocie do Ostródy poszliśmy z teściem na spacer wokół Jeziora Sajmino, które jak wspominałem znajduje się kilkaset metrów od mojego domu. Poniżej widok na jezioro z pomostu plaży miejskiej.
My 2020 goals:
Sport | Goal | Done | % |
---|---|---|---|
Walking | 2000 km | 810,75 km (+12,40 km) | 39,88 % |
Cycling | 2500 km | 1303,39 km | 52,14 % |
Running | 1500 km | 427,67 km | 28,22 % |
To był mój Actifit Report Nr 715
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io