Tak na dobrą sprawę to nie wiem dlaczego, ale w figurach tego świętego tkwi to tajemnicze „coś”. W każdym razie ja to odczuwam i dlatego postanowiłem kontynuować #nepomuk challenge. Podczas ostatniego wyjazdu do Polski, zatoczyłem pierwszy krąg wokół mojej bazy :) i korzystając ze spisu wszystkich Nepomucenów, postanowiłem zacząć namierzać i fotografować być może nawet wszystkie figury w powiecie żywieckim. Na pierwszy ogień poszły kapliczki w Ciścu oraz w Cięcinie (okolice Węgierskiej Górki).
Kapliczka w Ciścu położona jest przy głównej drodze. Z powodu intensywnego ruchu drogowego szyba za którą umiejscowiona jest figura świętego była fatalnie brudna, ale na szczęście okienko nie było zabezpieczone, więc mogłem je otworzyć i wykonać zdjęcia.
Historia kapliczki jest następująca:
W 1872 r. wójt wsi Cisiec Tomasz Fułat i jego zastępca Jan Dróżdż zakupili dzwon. Podczas jego poświęcenia wójt wyrzekł prorocze słowa : „dzwon ten zadzwoni na kościele w Ciścu”.
W 1917 roku dwaj mieszkańcy Ciśca – Michał Motyka i Maciej Skowron, po trzynastoletnim pobycie w wojsku austriackim spełnili śluby złożone w koszarach w Wadowicach, że jeśli wrócą cało do domów to postawią kapliczkę. Wrócili bez jednej rany i postawili właśnie tę kapliczkę jako wotum dziękczynne. W kapliczce znajduje się figura św. Jana Nepomucena orędownika dobrej spowiedzi, opiekuna życia rodzinnego, patrona mostów i przepraw. Według wierzeń ludowych chroni on pola i uprawy przed powodzią i suszą. W tym samym roku dzwon został przeniesiony ze szkoły i powieszony we wspomnianej wyżej kapliczce, która stanęła po drugiej stronie drogi.
Podczas I wojny światowej dzwon został zakopany w pobliżu torów, a na lata II wojny światowej ukryto go w starej studni u pana Lacha. Po wysiedleniu mieszkańców Ciśca w jego domu zamieszkał osadnik niemiecki. Zamierzał remontować studnię ale Władysław Skowron odwiódł go od tego pomysłu. Dzwon powitał żołnierzy polskich dzwonieniem na Anioł Pański ze swojej wieżyczki w kapliczce.
W 1972 r. - wbrew ówczesnym władzom - mieszkańcy wsi w ciągu 24 godzin wznieśli kościół, do którego przeniesiono dzwon z kapliczki. Obecnie w kapliczce wisi inny dzwon. Podobno dawniej podczas burz i ulew kobiety opiekujące się kapliczką św. Jana Nepomucena biły w dzwon.
Drugim etapem była Cięcina. Tutaj kapliczka położona jest naprzeciw kościoła Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej. Ten pochodzący (w najstarszej części) z XVI wieku zabytek zwraca na siebie uwagę, więc poświęciłem również jemu kilka zdjęć. Tutaj możemy przeczytać historię tego kościoła.
Po drugiej stronie drogi stoi wspomniana przeze mnie kapliczka. Nie udało mi się niestety znaleźć informacji o wieku figury czy dacie postawienia kapliczki, poza tym, że została odrestaurowana w 2000 roku.
All photographs © stafhalr 2022