Friday's entry was supposed to be about something else, because about a court judgment in one quite high-profile case in Poland, but Karol surprised me with very good information that fits into the beautiful summer weather. You know a title like "Slam Dunk"? If you're not an anime fan, if you're a kid under the age of 18, then most likely not. I don't remember what the situation looked like when I was an 18-year-old kid myself, because 95% of series about sports do not interest me, and basketball is one of the ones that I like the least. I do remember that other less mainstream titles (like "Captain Harlock" and other Leiji Matsumoto titles or "Aoki Densetsu Shoot") had their fan base, so I assume it's the same here. Well, to the point, Toei Animation released the last movie "Slam Dunk" 27 years ago, all this time the brand was dead. You may be indignant, you may object, but that's the way it is. Ok, maybe I'm exaggerating, but I'm willing to bet that if I asked you during the "Broly" hype which movie would have a better BO score, even DB's enemies would probably point to Toriyama's title. I don't think I need to explain why, DB is probably the only title from Japan (or one of 2,3) that is so popular that if I took my peers and their parents to torture (from every city of the so-called "civilized world" , which has more than 10,000 inhabitants), I would find at least one person who would tell me a few sentences about Goku, Vegeta and dragon balls. Well, the well-known brand earned very nice money (for its capabilities) - 115 million and 758 thousand dollars. The latest film "One Piece" earned 187 million (a title that can compete with Batman and Spiderman when it comes to the number of copies sold of comics, simply a giant). And how much did the film from the dead brand, which appeared in theaters on December 3 last year, earn? 233 million, and it's yet to ship worldwide (U.S. release date still unknown, unless my source is outdated). What can I add? I'll put it in a very polite form, SD beats DB's bare, sweaty ass. The brand has been gone for 27 years and earns better money than a single OP and DB movie, brands that are still alive, get movies, special episodes, fans waiting for an episode every week (and DB fans for information about the return of the TV series xD), games and the comic is still out. Hopefully the cool scores of both the City Hunter and SD movies will motivate Toei to make movies based on old and dusty franchises.
https://www.sportskeeda.com/anime/news-the-first-slam-dunk-movie-announces-u-s-release-via-cinemark
Piątkowy wpis miał być o czymś innym, bo o wyroku sądu w jednej, dość głośnej sprawie w Polsce, ale Karol zaskoczył mnie bardzo dobrą informacją, która wpisuje się w piękną, letnią pogodę. Kojarzycie taki tytuł, jak "Slam Dunk"? Jeżeli nie jesteście fanami anime, jeżeli jesteście dziećmi poniżej 18 roku życia, to najprawdopodobniej nie. Nie pamiętam, jak ta sytuacja wyglądała, gdy sam byłem 18-letnim dzieckiem, bo 95% serii o sporcie mnie nie interesuje, a koszykówka jest jednym z tych, które lubię najmniej. Pamiętam za to, że inne mniej-mainstreamowe tytuły (jak np. "Captain Harlock" i inne tytuły Leijiego Matsumoto albo "Aoki Densetsu Shoot"), miały swoje grono fanów, więc zakładam że tutaj jest podobnie. No to do rzeczy, Toei Animation 27 lat temu wydało ostatni film "Slam Dunk", przez cały ten czas marka była martwa. Możecie się oburzać, możecie się sprzeciwiać, ale tak jest. Ok, może przesadzam, ale jestem gotów się założyć, że gdybym zapytał Was w trakcie trwania hype'u na "Broly'ego", który film będzie miał lepszy wynik BO, to zapewne nawet wrogowie DB, by wskazali na tytuł autorstwa Toriyamy. Nie muszę chyba tłumaczyć dlaczego, DB jest chyba jedynym tytułem pochodzących z Japonii (lub jednym z 2,3), który jest tak popularny, że gdybym wziął ludzi będącymi moimi rówieśnikami oraz ich rodziców na tortury (z każdego miasta tzw. "Cywilizowanego świata", które ma więcej niż 10 tysięcy mieszkańców), to znalazłbym przynajmniej jedną osobę, która by mi powiedziała kilka zdań o Goku, Vegecie i smoczych kulach. No i tak znana marka zarobiła bardzo ładne pieniądze (jak na swoje możliwości) - 115 milionów i 758 tysięcy dolarów. Najnowszy film "One Piece" zarobił 187 milionów (tytuł, który może stawać w szranki z Batmanem i Spidermanem, jeśli chodzi o ilość sprzedanych kopii komiksów, po prostu gigant). A ile zarobił film od martwej marki, który pojawił się w kinach 3 grudnia zeszłego roku? 233 miliony, a jeszcze nie pojawił się na całym świecie (data premiery w USA nadal jest nieznana, no chyba że moje źródło jest nieaktualne). Co mogę dodać? Powiem to w bardzo ugrzecznionej formie, SD bije gołą, spoconą dupą po pysku DB. Marka od 27 lat nie istnieje, a zarabia lepsze pieniądze niż pojedynczy film OP i DB, marek które są ciągle żywe, dostają filmy, odcinki specjalne, fani czekają co tydzień na odcinek (a fani DB na informację o powrocie serii telewizyjnej xD), gry, a na dodatek komiks dalej wychodzi. Mam nadzieję, że fajne wyniki obu filmów "City Hunter" i SD zmotywują Toei do tworzenia filmów na podstawie starych i zakurzonych franczyz.
https://www.sportskeeda.com/anime/news-the-first-slam-dunk-movie-announces-u-s-release-via-cinemark