Zabierz ziomka na Biskupią, czyli o promocji KBK

img_1963.jpg

Promocja nie jest moją mocną stroną. Przyznaję. Gdybym był dobrym marketingowcem, to z pewnością KBK pękałoby w szwach. Nietrudno sobie to wyobrazić. Potencjał miejsca jest przecież ogromny. Sęk w tym, że w przypadku Królestwa standardowe środki promocji nie są w stanie przynieść oczekiwanego efektu. Głównie dlatego, że lokal jest eksperymentem i trudno go porównać z czymkolwiek innym. Ludzie oczekują kawiarni, w najlepszym wypadku klubo-herbaciarni - miejsca, do którego przyjdą, zamówią, zapłacą i dostaną. Tymczasem okazuje się, że KBK jest przede wszystkim społecznością z własnym tokenem. Stąd też zwykły marketing nic tu nie wskóra. Nawet tzw. "poczta pantoflowa". Bo nawet jeśli założymy, że ludzie nie mają oporów by odwiedzać dziwne lokale (a zwykle jednak mają) i przyjdą na Biskupią to co wtedy?

Wiele razy słyszałem to pytanie w kontekście rycarów: a co jeśli przyjdzie ktoś z ulicy? No cóż, założenie jest jednak takie, by nikt przypadkowo z ulicy do KBK nie trafiał. To, że na elewacji nie ma żadnego szyldu to działanie celowe, a nie lenistwo. Owszem, może się zdarzyć, że ktoś zabłądzi. Nie powinna to jednak być reguła. Drogi do KBK powinny być dwie: 1) poprzez wydarzenia otwarte oraz 2) przez społeczność. W pierwszym przypadku osoba przychodzi na konkretne spotkanie, uczestniczy więc w czymś czego się spodziewa. Jeśli jakimś trafem nie wie czym jest KBK, to dowie się tego z ulotki. Niejako przy okazji. Jeśli zechce wspierać projekt i stać się członkiem społeczności to powróci. Będzie już jednak wiedziała jak działa lokal. Drugi przypadek zdaje się być jeszcze lepszy. Są to te wszystkie sytuacje, w których "obywatel Królestwa" przychodzi ze znajomym, wyjaśnia mu jak działa lokal i za pierwszym razem użycza mu swojego depozytu. Taki jest modelowy i chyba najskuteczniejszy mechanizm. Oczywiście nie każdy po takiej wizycie zakłada depozyt, ale przynajmniej wie jak funkcjonuje KBK.

Ale dlaczego o tym piszę? Otóż co jakiś czas trafia do Królestwa ktoś, kto od kogoś coś usłyszał, przyszedł, choć nie do końca zrozumiał o co w tym wszystkim chodzi. I zwykle jest mniejsze lub większe zaskoczenie, bo okazuje się, że to nie jest ani kawiarnia, ani melina. O dwóch głównych drogach "odkrywania" KBK pisałem co najmniej kilka razy. Było to jednak dość dawno i uznałem, że powinienem o tym przypomnieć. Reasumując: jeśli chcesz by Królestwo rosło w siłę a astrologowie ogłaszali wzrost populacji, to przyprowadź ziomka na Biskupią, skorzystaj ze swojego depozytu i sam mu pokaż jak działa Królestwo. Lepszej drogi nie ma.

PS. Już po napisaniu tego artykułu naszła mnie myśl, że jakimś rozwiązaniem kwestii osób przychodzących po raz pierwszy bez konta depozytowego jest niewielki airdrop RCRT dla każdego kto założy konto na Hive i zainstaluje sobie Keychaina. Jest to jakaś opcja, choć wciąż najlepsza jest ta opisana przeze mnie powyżej.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now