Dwa paradoksy automatów paczkowych.

Photo is free for commercial use from pixabay.com.

Automaty paczkowe od wielu lat zyskują popularność, zwłaszcza w Polsce.
Case automatów jest dość ciekawy z punktu widzenia ochrony środowiska. Dopóki automatów jest mało, są one ekologiczne, albowiem znacznie skracają trasy wykonywane przez kurierów, zamiast rozwozić 100 paczek do 100 osobnych domów i bloków, rozwozi się je do np. kilkunastu automatów, bo ludzie z różnych domów zamawiają do tego samego automatu. Jednak gdy automatów pojawia się za dużo, to trasy wykonywane przez kurierów, zamiast się skracać, z powrotem się wydłużają. Gdy automaty już teraz są w miastach na prawie każdej ulicy, ten sam zbiór ludzi zamawia do coraz większej liczby automatów. Efekt? Bus rozwożący paczki i tak musi wjeżdżać w prawie każdą ulicę, bo na prawie każdej ulicy stoi automat, do którego coś zamówiono. Skraca się tylko dystans pokonywany przez kuriera pieszo, który nie musi wchodzić do osobnych domów, ale trasa pokonywana przez samochód z powrotem wzrasta.

Wg znalezionych przeze mnie informacji, sklepy mają dostawać pieniądze od firm kurierskich za postawienie automatu/punktu odbioru na swoim terenie. Jest to dla mnie trochę niezrozumiałe - w końcu symbioza jest tutaj raczej jednostronna - ktoś, kto pójdzie do sklepu odebrać paczkę, może przy okazji zrobi sobie "ot tak" drobne zakupy, ale raczej nie w drugą stronę - nikt planujący iść do sklepu jutro po zakupy, raczej nie zamówi sobie specjalnie paczki do automatu na jutro żeby odebrać po zrobieniu zakupów. Okej, może ktoś kto i tak regularnie coś kupuje przez Internet, zmieni automat i zacznie zamawiać do sklepu zamiast do poprzedniego automatu, żeby oszczędzać czas, ale firma kurierska na tym nie zarabia, bo to nie są dodatkowe paczki, tylko paczki, które i tak by ktoś zamówił, postawienie automatu lub punktu w sklepie raczej nie sprawi, że ktoś zacznie zamawiać więcej paczek.
Chyba, że ktoś zmieni firmę kurierską dla komfortu odbierania w sklepie. Przypuszczam jednak, że zdecydowana większość ludzi wybiera po prostu dostawę najtańszą, a nie najbliższą miejsca zamieszkania, zwłaszcza, że rzeczy ciężkie lub duże i tak się zamawia bezpośrednio do mieszkania. A nawet dla ludzi wybierających automat najbliższy, w większości przypadków najbliżej nie będzie w sklepie. Dlatego wydaje mi się, że powinno być raczej odwrotnie - to sklepy powinny płacić firmom kurierskim za postawienie automatów u siebie. A wy co o tym sądzicie?

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center