Powrót do ceramiki

W podziemiach mojego dawnego liceum była szatnia. I długi rząd szafek zamykanych na kłódki. Za ostatnią szafką były drzwi. Rano zwykle zamknięte. Popołudniami zwykle otwarte. Zabrano nas tam na którejś lekcji jesienią 1999 roku. Była to pracowania ceramiczna. Kto chciał mógł chodzić na zajęcia. Z mojej klasy chodziło kilka osób, ale w skali całej szkoły mało kogo to interesowało. Cóż, nie wiedzieli co tracili...

Dla mnie była to chyba najlepsza rzecz w czasie 4 lat szkoły średniej. Do dziś miło mi się robi w sercu, gdy przypomnę sobie te wszystkie popołudnia spędzone na lepieniu projektów pomników, figurek hobbitów i różnych naczyń. Siedziałem do oporu, a potem wracałem rowerem do domu. Często już po zmroku. Ech wspaniałe panie instruktorki, wspaniali ludzie. Może kiedyś coś o tym napiszę...

Z pracownią związałem się tak bardzo, że nawet po zakończeniu szkoły dalej jeździłem do Czechowic-Dziedzic, aby coś polepić lub wypalić. Zresztą, zaraz po zakończeniu szkoły napisałem swój pierwszy projekt i zakupiłem dla pracowni spore zapasy gliny.

W 2006 roku wyjechałem na roczny wolontariat na Łotwę. Potem przeniosłem się do Tarnowa. I do pracowni zaglądałem bardzo rzadko. Ostatnie rzeźby zrobiłem w 2009 roku. Potem zabrakło czasu...

img_9794.jpg

O powrocie do ceramiki myślałem już od dłuższego czasu. W Rzeszowie był jednak problem z wypałem. Potem trzeba było się ewakuować i niemal całą moją energię życiową pochłonął remont.

Jesienią, gdy wstrzymałem prace a ruch w KBK był niewielki, często chodziła mi po głowie myśl, żeby kupić glinę i w wolnych chwilach, gdy nikogo nie ma - lepić naczynia, figurki, ozdoby. Oczywiście z przeznaczeniem na rynek rycarowy. W październiku lub listopadzie znalazłem nawet pracownię, w której mógłbym wypalać swoje prace. Zima jednak była lekko dołująca i jakoś nie zabrałem się realizację tego pomysłu. W połowie marca zrobiłem jednak pierwszy krok. Kupiłem glinę. Potem z kolei przez miesiąc zabierałem się do lepienia. Dziś w końcu się udało.

Na pierwszy ogień poszedł hive'owy kubek...

img_9812.jpg

img_9811.jpg

img_9810.jpg

img_9809.jpg

Kubek oczywiście jest jeszcze nieskończony. Najwięcej czasu zawsze schodzi z detalami. Na razie jest tylko bryła, logo Hive i pszczoła. W komentarzach można zgłaszać propozycje, ale nie gwarantuję, że je zrealizuję. Jutro kontynuacja prac...

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now