Jakoś tak wyszło, że nasza poza trochę się przeciąga co jest z korzyścią dla wszystkich studentów. Jest to trudne ułożenie, a dotyczy w zasadzie granicy. Podoba mi się zamysł odgrodzenia tego kolorowego, brzmiącego świata od bladego ciała, aksamitu czerni i tych wszystkich poziomów , siatek i ostrych kantów. Maluję sobie w technice olejnej, w tym tygodniu zabieram się ciało, bo jak widzicie jest ono całkowicie w podmalówku i szkicu. Nie mniej jednak bardzo lubię tę pozę i ułożenie, myślenie o tym w dwóch aspektach - najpierw malowałam ten kolorowy świat, a teraz zabrałam się właśnie za granicę.
Wcześniej miałam inny zamysł, wyznaczyć mocno czerń, objąć ten obraz w takim mocnym kontraście. Jednak po namalowaniu już kolorów, wybrzmiewa mi inne założenie, że ta granica ma być subtelna, nie taka silnie brzmiąca i łamiąca cały obraz, lecz właśnie taka niedopowiedziana.
Rysunek i nowa poza, którą zrobiłam szkicowo w półtorej godziny. Po świętach zabieram się za drugą stronę, bo tam jest jeszcze inna czaszka i podoba mi się jak nasza modelka jest ułożona.
P.S. wiem, że niektóre poziomy są krzywe, winię za to swój astygmatyzm i to jak bardzo wkurzają mnie okulary. Dlatego właśnie robię zdjęcia, żeby widzieć co jest krzywe, a co nie. 🤣
A na deser... jak perfekcyjnie zgrać się z przyjaciółką, kiedy kupujesz nową torebkę, a ona maluje nowy obraz no i ta torebka idealnie do niego pasuje.
P.P.S. a po świętach to zaserwuję Wam dobry referat o Bilińskiej, bo mam jeden temat na historię sztuki, jednak ta artystka tak mocno mnie ostatnio inspiruje, że skupię się zdecydowanie mocniej na jej twórczości i technice.