Z wiatrem czy pod wiatr

Cały czas czekam na zimę w tym roku, ale ona nie nadchodzi (chociaż do Świąt Wielkanocnych jeszcze trochę czasu, a w ostatnich latach zwykle na Wielkanoc mieliśmy najlepsze warunki, więc może jeszcze się doczekam) więc postanowiłem rozpocząć sezon rowerowy. Z samego rana zabrałem rower i pojechałem na najbliższą stację kolejową. W wagonie rowerowym byłem jedyny (co się rzadko zdarza) więc spokojnie mogłem powiesić rower na specjalnie przygotowanym w tym celu wieszaku. Droga do Zawiercia minęła wyjątkowo szybko. Tutaj zaplanowałem początek swojej trasy.


Jak wiele bym wtedy dał za ten "rower" po prawej...

Pierwsze kilometry to trasa przez Włodowice do Mirowa. Pamiętam tą trasę z jednego z poprzednich wyjazdów. Niestety, te wspomnienia nie należą do najmilszych. Jechałem wtedy z ciężkim plecakiem na kurs okołowspinaczkowy do Rzędkowic. Pamiętam ten morderczy dla mnie podjazd ciągnący się w nieskończoność. Przed Włodowicami trzeba się nieźle napocić, bo leżą one na sporym wzniesieniu. Teraz na lekko, bez ciężkiego plecaka poszło wyjątkowo szybko. Zaskoczyłem się, bo średnią prędkość miałem ok. 13km/h, a spodziewałem się dużo mniejszej. To druga część wycieczki, ta gdzie większość trasy miała prowadzić z górki, miała być tą częścią, gdzie będę nadganiał czas.

mapa cycle.jpg

Nie mogłem się jednak bardziej pomylić. Życie napisało swój scenariusz, i gdy zmieniłem kierunek trasy na powrotny, musiałem zmagać się z coraz to silniejszymi podmuchami wiatru. Wiatr był tak silny, że czasem musiałem balansować ciałem w jedną stronę aby nie stracić równowagi. Co więcej, gdy jechałem w drugą stronę prawie nic nie wiało. A teraz cały czas jazda pod wiatr. Nic to, że z górki, skoro i tak trzeba pedałować, bo inaczej rower praktycznie z tej górki nie zjeżdża :p Pierwszy raz w życiu zjeżdżając z górki jechałem na najlżejszych przełożeniach :D Tempo zdecydowanie spadło, a ja dojechałem do domu kompletnie wykończony.

Nauczka na przyszłość. Sprawdzając prognozę pogody patrz też na siłę wiatru, a nie tylko temperaturę i opady.

Kolejnego dnia przyszedł sms: ALERT RCB ostrzegający o silnych podmuchach wiatru. Szkoda, że nie wysłali go dzień wcześniej...

Wizualizacja trasy i trochę statystyk pod poniższymi linkami:
https://www.relive.cc/view/vYvrD9rNnL6/vYvrD9rNnL6
Podgląd trasy interaktywnej:
https://www.relive.cc/view/vYvrD9rNnL6/explore


Zdjęcie z domeny publicznej (CC0)

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
3 Comments
Ecency