Rowerem miejskim po Tarnowie

2021-08-15_mapka.PNG

Rzadko bywam w swoim rodzinnym mieście i nie jestem szczególnie na bieżąco z lokalnymi wydarzeniami. Rower miejski pojawił się w Tarnowie w 2018 r., ale po raz pierwszy ujrzałem taki jednoślad z bliska dopiero rok temu, kiedy @hallmann przyjechał nim z dworca na moje urodziny. Sam po raz pierwszy skorzystałem z systemu przed miesiącem, podczas wyprawy Królestwa Bez Kresu. Założyłem wtedy konto, bo zapowiadała się grupa powyżej pięciu osób, a tyle rowerów może na raz wypożyczyć jeden użytkownik, więc konto Dawida nie byłoby w stanie obsłużyć całej wycieczki. Po raz kolejny wypożyczałem rowery tydzień temu przy okazji jednodniowych odwiedzin u&rodziców. Pokusiłem się wtedy na dłuższą przejażdżkę z Mościć do ścisłego centrum.

Sam system jest na pewno znany wszystkim, którzy korzystali z rowerów miejskich w innych miastach, np. w Krakowie (do 2019 r.). Wygląda to tak, że w różnych punktach miasta znajdują się stacje (tych w Tarnowie jest 16) ze słupkami wyposażonymi w zamki magnetyczne zabezpieczające rowery. Można je odblokować przy pomocy aplikacji lub terminala. Same rowery są dość standardowe: mają ramę w stylu damki, trzy przerzutki, koszyk przy kierownicy i kłódkę szyfrową. Do wszystkie rowery, na które trafiłem, były w dobrym stanie technicznym.

Jeśli chodzi o rozmieszczenie stacji, to największe ich zagęszczenie jest w okolicach centrum, ale kilka jest położonych dalej. Według wyszukiwarki tras rowerowych z openstreetmap.org stację najbardziej wysuniętą na północ (Krzyska — Szkoła) dzieli od stacji najbardziej wysuniętej na południe (Góra Św. Marcina) 6,3 km. Między skrajnymi stacjami na wschodzie (os. Zielone) i zachodzie (Mościce — Kwiatkowskiego) jest 7,4 km. Jest więc możliwość wypożyczenia lub zostawienia roweru nawet w miejscach dość oddalonych od Starego Miasta.

Właśnie na etapie wypożyczania i zwrotu miałem pewne problemy techniczne. Raz np. kod QR nie chciał się dać odczytać, więc musiałem skorzystać z terminala. Przy oddawaniu roweru system zdaje się mieć problemy z synchronizacją. Kiedy z ekipą KBK odstawialiśmy rowery po zakończeniu pierwszego etapu wycieczki, nie dało się zwrócić jednego poprzez przypięcie kłódką. System pokazywał, że stacja posiada wolne słupki, choć wszystkie były zajęte i wszystkie zamki magnetyczne przy słupkach zadziałały prawidłowo. Na szczęście kolejna stacja, z wolnymi słupkami, była niedaleko, bo w takim Krzyżu mógłby to być problem. Po udanym zwrocie też mija do dwóch minut zanim aplikacja pokaże, że odstawiło się rower.

Chciałbym też poświęcić kilka słów infrastrukturze rowerowej. Tarnów jakieś dziesięć lat temu, a może trochę wcześniej, chwalił się najwyższym stosunkiem całkowitej długości ścieżek rowerowych do liczby mieszkańców. Jest którędy jeździć, ale są to w znakomitej większości ciągi pieszo-rowerowe, czyli de facto szerokie chodniki z oznaczeniami także dla rowerów. Dość często nagle się urywają, np. ze względu na zwężenie lub przejście dla pieszych bez przejazdu dla rowerów. Pamiętam też, że ścieżka prowadząca wzdłuż ul. Krakowskiej szła raz jedną, a raz drugą jej stroną. Dawno tamtędy jednak nie jechałem, więc musiałbym sprawdzić bądź zapytać kogoś, kto ma świeższe informacje. Na szczęście jest choć tyle, a że Tarnów nie jest szczególnie zatłoczony, komfort poruszania się rowerem jest całkiem przyzwoity.

2021-08-15_znaki.PNG

Zważywszy wszelkie wady i zalety roweru miejskiego i przestrzeni, w której funkcjonuje, doceniam jego istnienie. Sam na pewno jeszcze skorzystam, kiedy będę potrzebował sprawnie przemieścić się między dworcem, Starym Miastem a osiedlem rodziców, nie będę miał większego bagażu, a pogoda będzie temu sprzyjała. Czekam też na kolejną wyprawę z KBK, kiedy mamy odwiedzić np. ruiny zamku.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
2 Comments
Ecency