Pierwsze decyzje J.Bidena.
Nowy prezydent USA obiera kurs przeciwny do D.Trumpa. J.Biden podpisał pierwsze rozporządzenia, z któych wynika, że Stany Zjednoczone wrócą do WHO i paryskiego porozumienia klimatycznego. Wujek Joe wtrzymał też finansowanie budowy muru na granicy z Meksykiem, a także zawiesił na 100 dni deportację nielegalnych imigrantów (niektóre stany - np. Texas próbują to zablokować). W planach są kolejne pomysły, które uczynią Amerykę krainą dolarem i inflacją płynącą; m.in. czeki na 1400 $ czy 300 $ na dziecko, które rzekomo mają rozruszać gospodarkę po p(l)andemii.
Koniec kobiecego sportu?
Kolejną kontrowersyjną(?) decyzją jest podpisanie dekretu mającego na celu walkę z dyskryminacją. I tak oto płeć stanie się wartością umowną, bo będzie zależała od tego ... "kim się czujesz". Ma to dość poważne konsekwencje. Np. w szkołach chłopcy uważający się za dziewczyny będą mogli korzystać z damskich toalet czy szatni na w-f. Nie trudno się domyślić, że zwłaszcza dojrzewająca młodzież może udawać "nową płeć" tylko po to, aby przebywać w towarzystwie roznegliżowanych koleżanek przebierających się przed zajęciami sportowymi. Czy ktoś pomyślał, że mogą one czuć się niekomfortowo w takiej sytuacji?
Kolejną kwestią jest sport, a mianowicie mężczyzna uważający się za kobietę będzie mógł startować w żeńskich zawodach. Jak łatwo się domyślić doprowadzi to do tego, że kobiety będą bez szans w starciu z silniejszymi "transgenderowymi" koleż(an)kami. Czy to początek końca kobiecego sportu?
Wiele osób uważa, że J.Biden to figurant.
Podpisałem dodruk dolara, nową wojnę, czyjąś egzekucję, dekret o 100 płciach, a może coś za co trafię pod trybunał stanu? Nieważne. Mam demencję i nie wiem co robię, ale jestem prezydentem USA.
Korzystałem z :