This content was deleted by the author. You can see it from Blockchain History logs.

Trzy

Jaki musi być człowiek, by był zdrowy i autentyczny?

Muszą się w nim schodzić trzy rzeczy: myśl, słowo i działanie. To, jak postrzegamy świat, musi wyjść na zewnątrz poprzez słowo, które następnie zamieni się w działanie. W przeciwnym wypadku myślimy A, mówimy B, a robimy C. Stąd jest bardzo mały krok albo do nienawiści do samego siebie, albo do ludzi wokół, albo popadnięcie w rozpacz.

Myśl

Myślę, że powinienem dziś wstać z łóżka wcześnie, by zająć się pracą! Myślę, że ta osoba jest wobec mnie dobra i miła! Myślę, że ten mój znajomy szkodzi mi! Myślę, że palenie zabiera mi za dużo pieniędzy! Myślę, że powinienem spędzać więcej czasu z rodziną! Myślę, że jestem dzisiaj zmęczony! Myślę, że nie za mało czasu poświęcam samemu sobie!

Słowo

Powiedziałem wszystkim, że wstanę wcześniej! Powiedziałem tej osobie, że jest dobra i miła! Powiedziałem znajomemu, dlaczego czuję się, że mi szkodzi! Powiedziałem w sklepie, by nie sprzedawali mi więcej papierosów! Zadzwoniłem do mamy i taty! Powiedziałem znajomym, że dziś nie mogę wyjść, bo chcę odpocząć i chcę poświęcić czas samemu sobie!

Działanie

Nastawiłem budzik, położyłem się wcześniej spać, i wstałem wcześniej! Przygotowałem rzeczy, nad którymi muszę pracować rankiem, i się nimi zająłem! Zadzwoniłem do osoby, która jest wobec mnie miła i mieliśmy super rozmowę! Unikam gadania z tym człowiekiem, który mówił o mnie złe rzeczy! Nie palę już wieczorami, hura! Podjechałem do domu i pomogłem w ogrodzie! Odłożyłem wszystko na bok i odpocząłem! Zająłem się swoją pasją, patrzcie, co dzisiaj zrobiłem...

Temu, by myśl, słowo i czyn zeszły się, przeszkadza zazwyczaj niepewność wynikająca ze złych nawyków, które z kolei wynikają z naszych wcześniejszych przeżyć.

Myśl

Myślę, że powinienem dziś wstać z łóżka wcześnie, by zająć się pracą, ale boję się, czy to się uda... Myślę, że ta osoba jest wobec mnie dobra i miła, ale co, jeżeli odejdzie... Myślę, że ten mój znajomy szkodzi mi, ale może ma powód... Myślę, że palenie zabiera mi za dużo pieniędzy, ale co innego mogę robić... Myślę, że powinienem spędzać więcej czasu z rodziną, ale to tak daleko... Myślę, że jestem dzisiaj zmęczony, ale muszę zrobić jeszcze parę rzeczy... Myślę, że nie za mało czasu poświęcam samemu sobie, ale inni mnie właśnie teraz mogą potrzebować...

Słowo

Nikomu nic nie powiedziałem, może jakoś uda się wstać wcześniej... Zadzwoniłem, porozmawialiśmy, wyżaliłem się, ale w którymś momencie miałem tego dość. Znowu gadałem z nim, znowu niby był miły, ale tak naprawdę chciał czegoś ode mnie. Powiedziałem w sklepie, by nie sprzedawali mi więcej papierosów, na szczęście potem był inny sprzedawca i bez problemu poprosiłem o nie. Dzwonił ojciec, powiedziałem mu, że nie chcę z nim rozmawiać. Ktoś zadzwonił do mnie, miałem niby dziś odpocząć, ale dobra, jak idę, to idę...

Działanie

Siedziałem ze wszystkimi swoimi rzeczami do późnej nocy, obudziłem się za późno, w sumie nic się nie stało, zrobię to kiedy indziej. Spotkałem się z tą osobą, ale na pewno coś knuję, ograniczę kontakt, może wreszcie znajdę kogoś normalnego, kto będzie taki, jaki powinien, a nie będzie mówił to, czego nie chcę słyszeć! Ten człowiek zadzwonił do mnie, słuchałem go, bo wypada pomagać zawsze ludziom, szkoda, że nie byłem w stanie powiedzieć nic o sobie... Poszedłem do sklepu po następną paczkę, palenie "rzuciłem" miesiąc temu. Jak rodzice dzwonili wyciszyłem telefon: cisza i spokój, nie będę poświęcał czas swoim relacjom, nic z tego nie mam, a jeżeli i mam, to i tak mnie oleją. Siedziałem do czwartej w nocy, kurczę, wczoraj przeleżałem cały dzień, trudno się czasami zebrać. Na zajęciach śpiewu nie byłem już trzy miesiące, ale kiedyś uda mi się śpiewać, tak jak mój znajomy...

Wyrwać się z tego da. Trzeba mieć bliskich ludzi, ale też bliskość sam ze sobą. Sprawdzać co się robi, i konfrontować to z tym, co się mówiło innym ludziom, i co samemu się myślało.

To jest jak choroba, rak, który zaburza każdy nasz ruch. Nie możemy otworzyć ust, bo tak boimy się konsekwencji, boimy się być oceniani tym, że jak nam się nie uda, to inni ocenią. Boimy się, że ocenimy się sami. Lepiej spalić wszystko dookoła, szukać nowego życia, może tam, tam, jest moja zielona łąka...

Ale czy, po pewnym czasie, też jej nie spalę...?