Alianci. Opowieści niepoprawne politycznie V - „Historię piszą zwycięzcy”

„O historie należy się spierać i o niej dyskutować. Należy stawiać niewygodne pytania i ryzykowne hipotezy. Ujawniać fakty, które do tej pory były skrywane. Nic bowiem tak nie szkodzi historii jak sztampa propaganda i cenzura”.

Piotr Zychowicz po raz kolejny wkłada kij w mrowisko, po Żydach, Sowietach i Niemcach bierze się za Aliantów. Redaktor naczelny miesięcznika „Historia Do Rzeczy” uprawia bezkompromisowe pisarstwo, mogliśmy się o tym przekonać nie tylko po lekturze jego poprzednich „Opowieści niepoprawnych politycznie”. W „Pakcie Ribbentrop-Beck” czy „Obłędzie ‘44”poznaliśmy jak Zychowicz spogląda na historię i czego tak naprawdę możemy się spodziewać sięgając po kolejne jego dzieła. Autor „Wołynia zdradzonego” nie pisze historii na nowo tylko wyciąga na światło dzienne niewygodne fakty , niepasujące do historii napisanej przez zwycięzców. Historie często skrywane, przemilczane, obnażające, burzące powszechnie przyjęte wersje zdarzeń i mitologizowane na potrzeby ówczesnych czasów, światowych mocarstw i dyktatur. W ostatniej swojej książce „Alianci” nie jest inaczej, potwierdza tylko tezę, że „prawdziwa historia nie była jednak wcale czarno-biała”. Panuje powszechna opinia, że druga wojna światowa była zderzeniem dobra ze złem, ale po stronie dobra nie zawsze stali rycerze w śliniących zbrojach posługujący się kodeksem rycerskim. I o tym jest ta książka - o aliantach i ich zachowaniach nie przysparzających im chwały, aczkolwiek Zychowicz nie ogranicza się jedynie do członków koalicji antyhitlerowskiej i czasów drugiej wojny światowej. Dostajemy od autora szereg historii, olbrzymi przekrój win naszych sprzymierzeńców i sojuszników począwszy od Napoleona, który „nie kochał Polaków”, którzy ślepo zapatrzeni w cesarza Francuzów wskoczyli by za nim w ogień przez brytyjskie obozy śmierci w Afryce kończąc atomowym holocaustem w Japonii. Ten spis grzechów to odrębne historie, czasem są to wywiady ze znanymi ludźmi, historykami, pisarzami, a czasem suche, przerażające fakty przeplatane cytatami świadków. Każdy rozdział stanowi odrębną opowieść, którą w całość spina klamra ogromu łajdactw popełnianych przez naszych sojuszników.

„Alianci” to doskonała lektura na dzisiejsze czasy, obecne wydarzenia są świetnym przykładem jak postępują sojusznicy. Jesteśmy narodem, który chyba najbardziej doświadczył słowa zdrada, ale czy wyciągamy wnioski? Na kanwie obecnych zachowań obrońców demokracji warto się zastanowić ile warte i jaką moc sprawczą mają nasze obecne sojusze. Ta lektura pomoże nam to zrobić, a przede wszystkim skłoni nas do refleksji i analizy naszej dzisiejszej sytuacji jak i całej geopolityki. Wielokrotnie zdradzani jesteśmy najlepszym przykładem knowań aliantów, jednakże Zychowicz sprawę polską traktuje marginalnie, nie byliśmy jedynymi pionkami na alianckiej szachownicy, w imię własnych korzyści i interesów nasi sprzymierzeńcy zdradzali wszystkich.

To nie tylko książka o zdradach lecz przede wszystkim o krzywdach wymierzonych drugiemu człowiekowi nie tylko z perspektywy działań wojennych, które są często marnym usprawiedliwieniem straszliwych zbrodni. To historia ludobójstwa dokonywanego przez demokratyczne rządy przemilczanego przez lata. Zychowicz w dobrze znanym nam stylu obnaża imperialistyczne zapędy Brytyjczyków niosące w konsekwencji śmierć tysiącom Burów w Afryce Południowej zamkniętych w obozach koncentracyjnych. To nie Sowieci ani Niemcy wymyślili obozy śmierci tylko chciwość kolonialna Imperium Brytyjskiego. Nie zapomina również o sojusznikach za oceanu, na swój sposób rozprawia się z nimi bezwzględnie opisując „Amerykański Holokaust”. „Czy się to komuś podoba, czy nie, Stany Zjednoczone zostały zbudowane na kościach i czaszkach Indian. Na wielkiej ludzkiej krzywdzie. ” Czy możemy się z nim nie zgadzać?

Przykładów okrutnych zbrodni popełnionych przez aliantów Zychowicz opisuje bez liku, w zasadzie prawie każdy rozdział oskarża i krzyczy do nas jak to możliwe? Dla nas narodu polskiego to w zasadzie nic nowego - rok 1939 postanowienia jałtańskie pokazały jak alianci szanują swoich sojuszników. Nic nie powinno nas już zaskoczyć, jednakże niektóre rozdziały wstrząsają, tragiczny los Kozaków dobitnie pokazuje pragmatyzm i wyrachowanie Anglików, a obraz Kozaków wydawanych Sowietom na rzeź przeraża.


Na zdjęciu od lewej strony: Stalin, Roosevelt i Churchill"

Autor „Aliantów” jest zwolennikiem Realpolitik, po lekturze „Pakt Ribbentrop-Beck” chyba nikt nie ma złudzeń, że prawdziwa polityka powinna być oparta na kalkulacji siły i interesów narodowych, ale co z czynnikami moralnymi i etycznymi, które w owej polityce nie mają miejsca. Dla Zychowicza jest jednak granica, której przekroczyć się nie da. Ogrom cierpień ludności cywilnej to pogwałcona linia, którą nawet w najkrwawszych konfliktach zbrojnych nie powinno się przekraczać. „Nigdy nie dam się przekonać, że niemiecki lotnik mordujący angielskie dziecko w Londynie był zbrodniarzem, a brytyjski mordujący dziecko w Berlinie – bohaterem wojennym i obrońcą demokracji”. Dywanowe naloty na Hamburg, Drezno to efekty kampanii eksterminacyjnej alianckich bombowców nie na niemieckie cele wojskowe, ale na ludność cywilną niemieckich miast. Miały one za zadanie złamać ducha narodu niemieckiego i przyśpieszyć koniec wojny. Mimo że w nalotach tych zginęło około 600 tyś. cywili to ten ocean ludzkich krzywd i cierpień w żaden sposób nie wpłynął na skrócenie konfliktu.

Czy Zychowicz w swojej książce demitologizacje aliantów? W jakimś stopniu zapewne tak, podważa tezę, że Wielka Brytania i Stany Zjednoczone przystąpiły do wojny w obronie demokracji. Aliantom chodziło tylko o zachwianą przez państwa Osi światową równowagę sił i własne interesy. Zaprzecza, że nasi sojusznicy prowadzili wojnę zgodną z międzynarodowymi konwencjami. Nic bardziej mylnego, Alianci zachowywali się podobnie jak Niemcy i Japończycy, prowadzili wojnę totalną, wojnę wymierzoną przeciwko całej ludności wrogich krajów w ich gospodarkę i kulturę. Wojna ta różniła się tylko skalą nieporównywalnie mniejszą od przeciwnika. Pomimo to Brytyjczycy i Amerykanie w powszechnej opinii zawsze stali po jasnej stronie mocy, jednak musimy pamiętać, że posługiwali się metodami równie okrutnymi jak ich rywale, a że zwycięscy piszą historię to dużo łatwiej sporo faktów przemilczeć, wyciszyć, zamieść pod dywan jak kto woli albo dla ogólnego dobra ludzkości schować w sejfach i utajnić na kilkadziesiąt, a może i więcej lat.
Zychowicz pokazuje nam najprawdziwsza oblicze konfliktów wojennych pełnych ludzkiego nieszczęścia i okropieństw popełnianych zbrodni, nie mających żadnego logicznego usprawiedliwienia bo: „Co jest zbrodnią, a co nie jest nie decyduje prawda obiektywna. Zdecyduje o tym strona zwycięska”.

Źródła:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4955896/alianci-opowiesci-niepoprawne-politycznie
https://krakow.ipn.gov.pl/pl4/edukacja/przystanek-historia/125464,Wygrana-Stalina-w-Teheranie-Los-Polski-na-sumieniu-Roosevelta-i-Churchilla.html

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
2 Comments
Ecency