Dieta Keto - podsumowanie minionego tygodnia

Czwarty tydzień odchudzania na diecie keto za mną. Co zauważyłem, do czego się przyzwyczaiłem i za czym nie tęsknię?

IMG_20210729_080404.jpg

Coś dziwnego zauważyłem, w mojej diecie keto, otóż skaczącą wagę. W czwartek postanowiłem jak zwykle się zważyć, jakie było moje zadowolenie kiedy moim oczom ukazała się cyferka 107,8 kg. Normalnie sukces, do dziś. Rano wchodzę na wagę a tam 110,2, jak to możliwe? Przecież codziennie uważam co jem, staram się jeść trzy razy dziennie a posiłek nie przekracza 200 g. Procent węglowodanów też jest w normie i zazwyczaj waha się w granicach od 7 do 10%. Co jest grane?

Przyzwyczajenia to coś wspaniałego. Codziennie rano zaglądam do lodówki i sięgam albo po ser żółty, albo po serek wiejski granulowany, lub makrele w oleju. Sięgam to automatycznie, nawet czasami nie myślę co ty zjeść, po prostu robię to odruchowo. Co najlepsze że takie potrawy pojedynczo zjedzone spokojnie starczają mi do obiadu. Kiedyś taki posiłek starczył by mi na może godzinę.

Słodycze, jakie słodycze?
Przestałem też tęsknić za słodyczami i kiedyś moją ulubioną pepsi. Teraz zarówno pepsi jak i różnego rodzaju słodycze leżą na mieszkaniu, a ja po prostu przechodzę koło nich jakby nie istniały. W tym wszystkim najbardziej dziwi się moja żona „ja bym tak niewytrzymała”, wszędzie gdzie chodzi do znajomych wychwala mnie zwłaszcza za pepsi. Jeszcze cztery tygodnie temu dzień bez pepsi to był dzień stracony.

Na obiad zjadam same warzywa, przestało mi brakować mięsa. Zastanawiam się czy czasem automatycznie nie przechodzę na wege. Zawsze myślałem że jestem mięsożerny i samych warzyw nie zjem. Dzisiaj wrzucam na patelnię z oliwą z oliwek do tego przyprawy i połowa do żołądka druga na następny dzień, tak żeby nie przekroczyć 200 gr.

Podsumowując, nadal po najedzeniu się obiadu, czuję ciężar na żołądku, ale wcale mi to nie przeszkadza. Samopoczucie też jest niezłe. Czasami łapie leniwca i wtedy nic mi się nie chce. Być może to wina rehabilitacji. Zobaczymy jak będzie teraz. Mam co najmniej dwu lub trzy miesięczną przerwę później znów na ćwiczenia.

Na dziś to koniec, następny raport za tydzień.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
3 Comments
Ecency