Witam w nieregularnym programie "Covidowe bingo". Ostatnio wypadło na takie opcje, jak: zakaz szalików,chust, przyłbic, zmiany w przekraczaniu granic (nie dotyczy ludzi zaszczepionych przez szczepionki dopuszczonych na terenie UE), kasyna i miejsca z automatami do gier hazardowych nadal pozostaną otwarte (co mnie nie dziwi, pamięta ktoś jak ta sprawa była głośna, a paru ludzi, którzy zbyt głęboko weszli w temat, zginęli? Ciekawe, to podobno rynek wart grubą kasę, wg oficjalnych statystyk to około 8 milionów zł - licząc legalną i nielegalną sferę), ponadto częściowo zostaną odmrożone uzdrowiska i parę innych. Część nowych obostrzeń obowiązuje już od wtorku, a te dotyczące nowych maseczek, będę obowiązywać od tej soboty. Nie dotyczy to jednak województwa Warmińsko-Mazurskiego. Tam ograniczenia pozostaną, a nawet będą jeszcze większe, albowiem zamknięte pozostaną galerie, kina, baseny, teatry, hotele. Wynika to z tego, że średnia zachorowań jest tam x2 razy większa względem reszty Polski.
Część z tych zmian jest sensowna i chyba po raz pierwszy nie mam aż tylu powodów do narzekania. Oczywiście pomijając to, że jak zwykle dowiadujemy się o nich z dnia na dzień oraz że nie idzie za nimi żadna logika i konsekwencja. Mam tylko nadzieję, że te przygłupy nie wpadną na pomysł, by wprowadzic w życie pomysł z Austrii (aczkolwiek to płonne nadzieje, bo minister już o tym się wypowiedział i jak można wywnioskować z tej wypowiedzi, to najchętniej by to już wprowadził). Mam na myśli to, że tam obywatele muszą codziennie chodzić w nowych maseczkach. Tylko, że mówię o zwykłych maseczkach, tylko takich specjalnych, które są dużo droższe od standardowych. Ludzi nie stać na kupowanie zwykłych maseczek na każdy dzień, a co dopiero takich specjalistycznych. No nic, ja sobie w tym tygodniu pójdę po raz pierwszy od dawna na basen, o ile jest otwarty.