Krzyżanowski nie musiał swoim współczesnym udowadniać, że jest artystą nowoczesnym. Tworzył nowe formy z niezrównaną maestrią, był niekwestionowanym wirtuozem pędzla. Ale przeszłość jest zbyt mocno obecna w jego sztuce, żeby nie zwrócić na to uwagi. Fragment wnętrza katedry Notre-Dame w Paryżu, kopia Tonda Doni Michała Anioła czy ten Portret Władysława Warneńczyka, króla Polski z 1900 roku są wymownym dowodem na to, że Krzyżanowski nie wyobrażał sobie sztuki nowoczesnej bez zakorzenienia jej w przeszłości.