Deprymujący deszcz się skończył. Pozostał przeszywający chłód. Momentami słońce nieśmiało wyglądało. Niestety zmiana czasu (mocno niefortunna moim skromnym zdaniem) skróciła dzień, więc "złota godzina" zastała mnie na Rynku tuż przed 16.00.
Poniżej trochę zdjęć.