Wojna a BTC (i nie tylko)

Miesiąc temu zagrożenie wojną przestało być abstrakcją. Tuż obok nas pojawili się ludzie, którzy z dnia na dzień stracili wszystko. Swój dobytek trzymają często w dwóch torbach i plecaku. Pieniądze, które zabrali ze sobą straciły na wartości. Kantory nie chcą ich przyjmować, a jeśli już to po zaniżonym kursie. Jeśli z kolei trzymali środki na koncie w banku, to często nie są w stanie ich wypłacić w Polsce. W o wiele lepszej sytuacji byli ci, którzy posiadali złoto (w formie złotych monet bulionowych, które można wymienić na całym świecie) lub dolary. Kurs jednego i drugiego w momencie wybuchu wojny poszedł w górę. Z wymianą też nie było problemu.

I tu pojawia się pytanie: a jak BTC? Cóż w dniu wybuchu wojny kurs spadł poniżej 36K $. Szybko jednak odbił i obecnie utrzymuje się na poziomie 44K $. Mam tu na myśli oczywiście "światową" cenę, bo przy okazji wojny na Ukrainie potwierdziła się zasada, że w lokalnych kryzysach BTC odstaje od głównego trendu. Oczywiście in plus. Dlatego też na Kunie.io, czyli największej ukraińskiej giełdzie kryptowalutowej, obecny poziom cenowy to 50K $ za 1 BTC. Wnioski niech każdy wyciągnie sam.

obraz.png

Oczywiście BTC nie jest bezproblemowy. Sprzedanie go w Polsce, jeśli nigdy wcześniej się tego nie robiło, nie jest prostą sprawą. Nie każdy zresztą wie, jakie są dostępne opcje. Przydałby się jakiś globalny portal, na którym można byłoby sprawdzić opcje wymiany krypto w różnych państwach na świecie...

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
2 Comments
Ecency