Steem jak dmuchany czołg?

steemit_odkrycie2_maly.jpg

Już jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że rok na Steemie, to jak dekada w realu. Ciągle coś się zmienia. Obecnie chyba głównym tematem dyskusji jest alians TRONa ze Steemitem. Dla jednych - szansa na rozwój, dla innych - koniec Steema. Niestety ze względu na remont KBK nie mam wiele czasu na obserwowanie tysiąca anglojęzycznych dyskusji. Ograniczam się więc do przeglądania tego, co pisze się na #polish. I tak oto trafiłem na post MK pt. Mister Sun nadal myśli że kupił Folwark wraz ze zwierzętami, a w nim na słowa:

Czas na fork, to najlepsza okazja na to by wyautować ninja mined stake, nawet gdyby cena STEEM miała spaść do 1 centa to i tak warto to zrobić.

Słowa te stanowią puentę wpisu. Myślę jednak, że jest to dobry przyczynek do dyskusji, czym Steem jest naprawdę. Nie ukrywam, że na początku moje wyobrażenie platformy było mocno idealistyczne. Z czasem się to zmieniło. Przez cały ten czas uważałem jednak, że warto promować Steem i polecać go znajomym. Przecież sieć jest zdecentralizowana i daje gwarancję trwałości. Kilkanaście lat temu prowadziłem bloga a nawet kilka blogów. Nie ma po nich śladu. Zniknęły wraz z platformami, na których były. Na Steemie miało być inaczej. Miało... bo obecnie nie mam już takiej pewności.

Scenariusz, który opisuje MK rodzi dwie obawy. Pierwsza dotyczy wspomnianego 1 centa. Steem to nie jest blockchain, w którym zapisywane są tylko transakcje. To ogromna baza danych. Nie wiem czy 1 cent wystarczy, aby utrzymać sieć. Gdzieś ktoś kiedyś mówił o 3 centach... Zresztą nawet jeśli ten 0.01$ wystarczy to wcale nie mamy pewności, że jest to akurat dno. Obawiam się (i jest to ta druga obawa), że jeśli STEEM zostanie "zdelistowany" z giełd to jego wartość może spaść poniżej 1 centa.

Niestety taki jest ten rynek - liczą się narzędzia spekulacyjne a same projekty są jakby z boku. Pamiętam mój entuzjazm, gdy odkryłem Musicoina. Ich apka zrobiła na mnie duże wrażenie. Za darmo, bez reklam, łatwa w użyciu, do tego wynagradzająca muzyków o wiele lepiej niż giganci (YT czy Spotify). "To jest przyszłość!" - pomyślałem sobie. Dwa tygodnie później pojawiła się informacja o usunięciu tokenu z giełdy Bittrex i nagle z 0.01$ zrobiło się 0.001$. Podobne odczucia mam co do platformy HUNT. Swego czasu wspominałem o ciekawym systemie, który wprowadzili. Nawet jeśli zdarzały się w nim luki, to błędy zwykle udawało się odkręcić. I choć od tamtego czasu projekt zrobił kolejne kroki do przodu, to cena tokenu zamiast wzrosnąć to spadła.

Większość projektów kryptowalutowych przypomina dmuchane czołgi, które Alianci stawiali, aby zmylić Niemców przed lądowaniem w Normandii. Z lotu ptaka wyglądały jak prawdziwe, z bliska okazywało się, że takie nie są. Jaki jest Steem? Bez wątpienia pokazałby to fork, o którym pisze MK. Jeśli społeczność ogarnęłaby nowe giełdy i utrzymała blockchain, to mogłoby się okazać, że nie jest taką wydmuszką jak się niektórym (pozdrowienia dla Ferviego) wydaje. Szczerze jednak obawiam się tej próby, a zwłaszcza tego, że sieć stanie się nierentowna i nagle ktoś wyłączy ostatni serwer.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
5 Comments
Ecency