Wybraliśmy się dziś z @foggymeadow do moich rodziców na Śląsk. Już jakiś czas temu (ku memu zdziwieniu) warunki podróży znacznie się poprawiły i z Krakowa do Goczałkowic można dojechać w mniej niż 2 godziny. Czyli mniej więcej w tyle, co z Krakowa do Rzeszowa. Zakładając rzecz jasna, że wszystko przebiega zgodnie z planem, co na PKP jest raczej wyjątkiem od reguły. Tak czy owak teoretyczna możliwość obrócenia w 4h tam i z powrotem wpłynęła na częstotliwość moich wizyt na Śląsku (zwłaszcza, że KBK ogranicza moje pole manewru do świąt i niedziel).
A propos KBK. Jutro wrota zamknięte. Zrobiłem sobie wolne, choć po prawdzie jedynie od dyżurowania. Lista zaległości jest długa…