Tarnów to wiele światów. Jest cesarsko-królewska Galicja na ulicy Krakowskiej, renesansowe Niderlandy w zaułku za Katedrą, jakobicka Szkocja w okolicach ruin zamku... Jest też Białoruś. Po raz pierwszy zobaczyłem ją przez okno pociągu pewnego dnia 2007 roku. Wracałem z Krakowa, przygotowywałem się do wyjścia i nagle moją uwagę przykuły drewniane, szeregowe domki. Minąłem je szybko, ale zapadły mi w pamięć. Skojarzyły mi się z zabudową, którą widziałem na przedwojennych kartkach pocztowych z miasteczka Baranowicze. Stąd i ta Białoruś. Tak naprawdę była to jednak kolonia kolejowa z początku XX wieku.
Za wszystkim stoją Austriacy, którzy w przedostatnim roku wojny podjęli decyzję, by wybudować w Tarnowie warsztaty kolejowe. W krótkim czasie powstał nie tylko zakład, ale również 20 murowanych i drewnianych domów, ustawionych szeregowo. Życie tętniło. Ponoć w latach 20-tych mieszkało tu 1000 osób. Wątpliwe jednak, by wszystkie w tych 20 domkach...
A potem przyszła kolejna wojna i czas się zatrzymał. Mieszkańcy "białoruskich" domków z czasem zaczęli odchodzić. Pozostali nieliczni. Dziś większość budynków stoi pusta. Zwykle są zabite deskami. "NIEUPOWAŻNIONYM WSTĘP WZBRONIONY" - głosi napis na tabliczkach. Tylko z nielicznych kominów leniwie wylatuje dym.
Tak oto ginie jeden z tarnowskich światów (w dodatku jeden z moich ulubionych). Niestety ginie bardzo dosłownie. Nie odnosi się to tylko do starszych lokatorów, ale również do samych budynków. Część z nich niestety została już rozebrana, a na ich miejscu wybudowano bloki.
Na kolonii kolejowej czas się zatrzymał. W 2015 roku wykorzystano to podczas kręcenia scen do filmu "Kantor. Nigdy tu już nie powrócę". Niestety film nie doczekał się jeszcze swojej premiery. Podobnie zresztą jest z pomysłem z 2016 roku, aby zachować "białoruskie" domki i zrobić z nich skansen. Z prasowych artykułów z 2019 roku można jednak wywnioskować, że właściciel terenu (PKP) nie ustosunkował się do tej propozycji. Cóż, jakoś mnie to nie dziwi. Akurat po tej spółce nie spodziewałbym się niczego dobrego...