100 dni na Steemicie

IMG_9423.JPG

100 dni minęło.

Trafiłem na Steemita w połowie grudnia. W wyjątkowo ciekawym momencie. Tuż przed Wielką Górką (SBD po 13 USD) i styczniową Wędrówką Ludów. Przeżyłem kilka wojen flagowych. Z zaciekawieniem przyglądałem się jak na #polish z dnia na dzień rośnie ilość postów (choć niekoniecznie tych wysokiej jakości). Ludzie przybywali (zwiedzeni wizją łatwego zarobku) i szybko się zniechęcali. Mało jest takich jak użytkownik Red-light, którzy z uporem maniaka piszą o płaskostopiu lub zakolach. Większość znika bezpowrotnie. Również ci, którzy pisali dobre teksty. Iluż to moich znajomych zarejestrowało się, napisało kilka/kilkanaście postów... a potem coś się popsuło i już nie było ich słychać? No może niezupełnie, bo część wciąż tu zagląda, komentuje, oddaje głosy warte 0.005$... I to jest moim zdaniem klucz do sukcesu tej platformy - zgromadzenie nie tylko autorów, ale również audytorium. To drugie jednak jest ściśle powiązanie z tym pierwszym. Im więcej twórców pojawi się na Steemicie, tym większa będzie publika. Na tej zasadzie przecież działa YouTube. Jest sporo autorów, ale oglądają ich zazwyczaj osoby, które nie opublikowały żadnego filmu.

Ekosystem Steem ma ogromny potencjał. O wiele większy niż scentralizowane serwisy. To nie tylko publikowana w blockchainie treść, ale również instrument płatniczy, który wciąż w dużej mierze jest niewykorzystany. Pisałem o tym już jakiś czas temu w poście pt. "2+2=5, czyli o Steemie i synergii". Wciąż też aktualny jest mój plan, by implementować SBD jako środek wymiany w rzeszowskim Królestwie Bez Kresu.

Uważam, że projekt, który stworzyli @ned i @dan ma ogromny potencjał i z czasem może wyjść daleko poza Internet, mając spory wpływ na to, co dzieje się przestrzeni niewirtualnej. Kilka dni temu @fundacja, w której działam, zaproponowała stworzenie "kulturalnego Utopiana". Wdrożenie tego pomysłu mogłoby przyciągnąć na Steemit najaktywniejsze i najbardziej kreatywne osoby. Obecnie jest to tylko i wyłącznie koncepcja, bez najważniejszego elementu, czyli inwestora... ale jak pisał Ludwik Chomiński: "idee mają to do siebie, że z czasem, przy sprzyjających podmuchach wiosennego wiatru, odżyć mogą na nowo i rzeczywistość przeobrazić".

100dni.jpg

Ja w przez kolejne 100 dni zamierzam skupić się na wspomnianej implementacji Steema w "herberciarni". Możliwe, że pierwsze wiosenne spotkania będą już transmitowane na żywo dzięki DLive. Na pewno będą kontynuowane rzeszowskie spotkania steemitowe. Chciałbym też zorganizować wystawę prac osób, które publikują pod tagiem #pl-fotografia (w odpowiednim czasie @fundacja ogłosi konkurs). No i oczywiście wciąż na realizację czeka przemyt czekolady za SBD. Cóż, żniwo wielkie. Ile z tego uda się zrobić dowiemy się już za 100 dni.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now