Ceny, życie, polityka

Ostatniego dnia kwietnia GUS zaalarmował wynikami szybkiego szacunku inflacji za tenże miesiąc. Zgodnie z nim, ceny znacznie wzrosły. Budzi to niepokój w kontekście ewentualnego podwyższenia stóp procentowych, może wpłynąć na stan zamożności Polaków oraz mieć to wpływ na przebieg debat przedwyborczych.

GUS sygnalizuje wzrost inflacji

Jeśli wierzyć szacunkom GUS (tj. jeśli informacja sygnalna zostanie potwierdzona), to wzrost cen w kwietniu w porównaniu do marca br. wyniósł 1,1%. O 5% wzrosły ceny paliw, a żywności – o 1%. W skali roku dawałoby to inflację na poziomie 2,2%. Nie jest to dużo (wciąż poniżej celu inflacyjnego – pozostającego zresztą od wielu lat na tym samym poziomie).
Jednak bardziej niepokojąca od samego poziomu inflacji jest skala przyrostu cen w jednym miesiącu – w kwietniu. Stawiam bowiem tezę, że GUS nie zdołał jeszcze uchwycić wzrostu cen w całym miesiącu – szczególnie wzrostu cen żywności po Świętach Wielkanocnych, który widoczny był w handlu detalicznym. Ponadto uważam, że wysoka dynamika wzrostu cen w kwietniu może być kontynuowana również w maju – to zaś dawałoby przesłanki do niepokoju.
Ostatni, tak wysoki miesięczny wzrost cen miał miejsce w styczniu 2011 r. (1,2%), zaś poprzednia podobna sytuacja – dopiero w styczniu 2000 roku (zob. wykres). Tak duży wzrost cen w kwietniu miał miejsce w 1996 r. – aż 23 lata temu. Były to czasy wysokiej jeszcze inflacji, znacznie przekraczającej 10% rocznie.


Uwaga: zmiana w stosunku do poprzedniego miesiąca. Źródło: GUS.

Prognozowanie inflacji staje się trudniejsze

I choć jednorazowy wzrost cen w danym miesiącu jeszcze nie jest powodem do niepokoju, to ewentualna kontynuacja wzrostów powinna przynajmniej skłonić do pogłębionych analiz. Sposobem działania RPP powinno być nie tyle reagowanie na przeszłe zmiany poziomów cen, co antycypowanie ich i przeciwdziałanie wzrostowi inflacji. Obecna sytuacja jednak wymyka się możliwościom związanym z modelowaniem cen na podstawie zjawisk historycznych, ze względu na dość specyficzne przyczyny obecnych zmian. Są to np. Afrykański Pomór Świń w Chinach i w Wietnamie napędzający popyt na wieprzowinę z Polski, nieurodzaj na rynku warzyw w ub.r., możliwy zwiększony popyt konsumpcyjny (dodatkowe świadczenia 500+ i 13 emerytura). Oznacza to, że istnieje ryzyko nie uwzględnienia w projekcjach inflacji przygotowywanych przez analityków NBP czynników jednorazowych. Oznacza to z kolei, że RPP opierając decyzje w pewnej mierze na ww. projekcjach może nie dostrzec problemu i nie docenić jego wagi. Natomiast za kilka miesięcy, gdy obecne wzrosty cen będą już widoczne w danych historycznych, może być zbyt późno będzie już na podjęcie decyzji zapobiegających wzrostom cen.

Galopujące ceny żywności

Około ¼ GUS-owskiego koszyka CPI stanowi żywność (i napoje bezalkoholowe). Już w marcu widać było znaczący wzrost cen warzyw (o 16,6% w ciągu roku), czy mąki (9,2%), a także paliw (7,3%). Ma to przełożenie na wskaźnik inflacji.

Popatrzmy na sam wzrost cen ziemniaków – jednego z głównych składników obiadów Polaków. Obecny poziom cen jest najwyższy od pięciu lat i choć po wakacjach ceny z reguły maleją, to przez ubiegły rok – rosły. To efekt nieurodzaju, który skutkuje utrzymywaniem się obecnie wyższych poziomów cen. W dodatku w samym kwietniu w przypadku popularnej odmiany irga ceny na giełdzie w Broniszach wzrosły aż o 35% (innych odmian – mniej, ale też dużo, bo przeciętnie o 12%).


Źródło: Bronisze.com.pl

Mniej znaczącym składnikiem diety Polaków jest cebula, ale za to warto odnotować znaczący wzrost jej cen. W detalu na targowiskach osiąga już 5 zł za kg (rok temu ok. 1,3 zł). W hurcie ceny wzrosły w ciągu roku prawie 5-krotnie (z 0,6 do 2,9 zł) i są one najwyższe od ponad trzech lat.

Przeciętne ceny hurtowe

Towar (kg)2.05.20182.05.2019zmiana
Cebula biała0,6 zł2,9 zł383%
Jabłka champion2,3 zł0,8 zł-66%
Kapusta biała0,5 zł4,5 zł800%
Marchew1,6 zł2,3 zł44%
Ogórki gruntowe6,0 zł4,5 zł-25%
Ziemniaki0,55 zł2,3 zł318%

Źródło: Bronisze.com.pl

Innym, ważnym składnikiem diety Polaków jest pieczywo. Według portalu dlahandlu.pl (http://www.dlahandlu.pl/detal-hurt/wiadomosci/to-koniec-taniego-miesa-w-najblizszym-czasie-mozliwy-wzrost-cen,78993.html), ceny pszenicy w I kwartale br. w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego wzrosły o 24%, co przełożyć się może na wzrost cen detalicznych pieczywa w maju br. o 11% (w porównaniu do maja ub.r.).
Portal ten przytacza też analizy ekspertów Banku BNP Paribas, według których w połowie kwietnia br. ceny skupu żywca wieprzowego były w Polsce aż o 40% wyższe niż pod koniec 2018 r. Będzie to miało przełożenie na wzrost cen detalicznych w kolejnych miesiącach.
W ciągu ostatnich 3 miesięcy hurtowe ceny filetów z piersi kurczaka wzrosły na Praskiej Giełdzie Spożywczej z 12,4 zł/kg do 14,5 zł/kg (tj. o 17%) - ale są niższe, niż we wcześniejszych miesiącach. Na tejże giełdzie w Ząbkach w ciągu ostatniego miesiąca o 13% wzrosły też ceny schabu bez kości (z 14,1 do 16 zł/kg) – tak duża skala wzrostu nie była notowana w ciągu ostatniego roku.

Wzrosty innych cen

Na marginesie można zauważyć wzrosty cen domów i mieszkań, napędzany wzrostem kosztów – w tym płacowych (coraz wyższe zarobki w gospodarce, w tym w budownictwie).
Choć wzrosty cen paliw wyhamowały, to jednak są na poziomie o ok. 6% wyższym, niż rok temu.
Mały udział w wydatkach gospodarstw domowych mają opłaty za wywóz śmieci, ale za to w 2019 roku wzrosły one znacząco – dla rodzin w niektórych miejscowościach w kraju nawet 2-krotnie, a w wielu przypadkach – po kilkadziesiąt procent. To już wzbudziło niezadowolenie.
A to jeszcze nie koniec podwyżek. Do tego w przyszłym roku o 3% wzrosną ceny alkoholu i papierosów. Oprócz wzrostu podatku akcyzowego, od przyszłego roku ma być wprowadzona opłata emisyjna, która skutkowała będzie wzrostem cen paliw. To w konsekwencji też podwyższy inflację.

Podsumowanie

Ceny żywności w Polsce w bieżącym roku będą rosły. Odczyt inflacji z 30 kwietnia jest dopiero pierwszą zapowiedzią dalszych wzrostów (od jakiegoś czasu staram się zwrócić uwagę na ryzyko wzrostu inflacji). Jest to ważne z punktu widzenia trzech grup:

  1. Rady Polityki Pieniężnej, która powinna intensywniej rozważać możliwość podniesienia stóp procentowych;
  2. jest to ważne dla zwykłych Polaków, bo już zaczęły się pojawiać głosy, że rosnące transfery będą "zjedzone" przez wzrosty cen i nie poprawią one znacząco sytuacji materialnej;
  3. zaś w roku wyborczym są to głosy ważne również dla polityków - możliwy wzrost niezadowolenia społecznego może być zagospodarowany politycznie.

W końcu to wzrosty cen – a nie kwestie wolnościowe – były bezpośrednią przyczyną wielu strajków w czasach socjalizmu. Pamiętamy też debatę z 2007 r., kiedy to Donald Tusk pytał premiera Kaczyńskiego o podwyżki cen chleba, ziemniaków, jabłek, kurczaków, czy benzyny. Wczorajsze (3.05.2019) przemówienie na Uniwersytecie Warszawskim Donald Tusk adresował do inteligencji i mieszkańców wielkich miast. Nie odniósł się do rosnących cen.

Krzysztof Piech

#Polish #pl-polityka #pl-ekonomia

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now