Sekretne miejsce💛💙

qax3cg.jpgZabiorę Was w podróź do sekretnego miejsca...
W marcu już jako ostatni turnus udało mi się być z moimi przyjaciółkami na Tabie. Wszyscy już bardzo panikowali,że panuje koronowirus. Pytali nie boicie się tam jechać?
Na miejscu miałyśmy ogromny luksusowy hotel. Piękne widoki,słońce i morze. Hotel był już prawie pusty, bo nie przylatywali już turyści z innych krajów. Dla nas to był super luksus. Obsługi hotelowej było więcej niź gości. Burza piaskowa i sztorm, połamały palmy i parasole na plaży. Widok pustego hotelu, połamane drzewa i przerażajace wieści od rodziny w Polsce. Wszystko to powodowało, że co jakiś czas ktoś z Polski bardzo panikował. Co z nami będzie, jak wrócimy do domu?!
Moja przyjaciółka mieszka w Szwecji i gdy zamknęła Polska granice, jej mąż kazał jej wracać do domu. Szukał dla niej samolotu, ponieważ obawiał się,że czeka ja kwarantanna w Polsce. Niestety samolotu nie było. Postanowiłyśmy się dobrze bawić i nie słuchać już wiadomości z kraju. t5eop0.jpg

To nie była moja pierwsza wizyta w tym pięknym zakątku świata. Wieczorem jest piękny widok na Jordanię. Jest tam cicho i bardzo czysto. Ludzie sa mili. Nie są nachalni jak w innych kurortach Egiptu. Jest tam wielu Chrześcijan. Oni zupełnie inaczej się zachowują i żyją niż Muzułmanie. Chrześcijanie mają na przegłubie dłoni tatułaż. Malutki krzyż.
Myślę, że nie jest im łatwo źyć w kraju islamskim. Poznałam miłych Egipcjan. Znaliśmy się już wcześniej, ponieważ to nie była moja pierwsza wizyta na Tabie.
Egipt,to kraj policyjny. Wszędzie są ukryci ochraniarze, tajniacy. Wszystko dla bezpieczeństwa. Turyści też do hotelu są eskortowani. Wozy opancerzone i wojsko z bronią. Moi Egipscy przyjaciele nie mogą spotykać się ,ani za długo rozmawiać z turystkami. Oni gdy już są zmęczeni pracą ( pracują po 12 godzin 7 dni w tygodniu) spotykają się w obozach. Sekretnych miejscach. Tam mogą się bawić i wypoczywać. qjfxjz.jpg
Dostałam zaproszenie, by spędzić z nimi piękny czas. Zgodziłam się. Żeby wyjechać poza teren hotelu musiałam uzyskać zgodę rezydenta. Kierowca Beduin musiał pokazać odpowiednie dokumenty. Załatwianie zgody trwało pół godziny. Wyruszyliśmy w dogę,lecz musiał zawrócić, bo nie zabrałam paszportu. Poza terenem kurortu były 2 kontrole dokumentów. Chociaż obóz jest bardzo blisko.
Obóz był również zniszczony po burzy piaskowej. Trwały naprawy. Turystów i ludzi też nie było. Po obozie chodził pies i kot. uitgiw.jpg
W Sekretnym Campie są urocze domki, jest miejsce na ognisko i sziszę. Jest kuchnia i prysznice. Jest też niesamowita cisza i szum fal. Taki raj na ziemi. Egipcjanie bardzo przywiązuja wagę do wspólnego jedzenia. Jedzą rękami i ze wspólnych misek. To wszystko powoduje, bliskość i przyjaźń. Gdy pierwszy raz byłam w W Egipcie to myślałam, że to są same geje. Oni często się dotykają, śmieją i bardzo sà z sobą blisko. Doceniam teraz te ich męskie przyjaźnie. W Polsce tego nie zauważyłam. n07iwu.jpg h6znpi.jpg
Pobyt w tym miejscu, uważam za cudownie spędzony czas. Mogłam spróbować jedzenia i zobaczyć jak bawią się młodzi ludzie w Egipcie. Ludzie Ci są wykształceni i bardzo kulturalni. Do pracy w kurorcie nie dostanie się byle kto. Znają po kilka języków. Bardzo szybko się ich uczą. Moj przyjaciel uczy się mówić po polsku i idzie mu znakomicie. Wiem też, dowiedziałam się to w sekrecie, że zabierają też w to miejsce swoje dziewczyny. Dziewczyna, która jest z dobrej rodziny i ma dobrą reputacje zostaje dziewicą, aż do ślubu. Przed zaręczynami nie wolno spotykać się sam na sam z kobietą. Zaręczyny w Egipcie to zupełnie inny ciekawy temat, który kiedyś opiszę. 3jdaw3.jpg Nie chcę już spędzaç wakacji na plaży w luksusowych hotelach. Chcę poznawać kulturę i ludzi.
Ludzi najlepiej poznaje się w biedzie i po przyjeździe do Polski poznałam też moich prawdziwych przyjaciół. Po wakacjach zostałam skierowana na kwaranntanne i dowiedziałam się jak mało mam inteligentnych przyjaciół. Odczułam też ich strach. Niby w żartach, ale traktowali mnie jak trendowatą. Moja przyjaciółka uciekła do Szwecji. Kupiła bilet na prom i pociąg. Tak doradziła jej pani na lotnisku,która sama nie wiedziała co zrobić z taką turystką. Dobrze, że mam duży dom i mogłam w spokoju odpoczać w samotności po moich wakacjach. Codziennie odwiedzała mnie policja. Moj sąsiad dzień wcześniej wrócił z Hiszpanii, gdzie było dużo zachorowań i nie miał kwaranntany. Ja wróciłam z Taby, gdzie do tej pory nie ma zachorowań i musiałam być pod nadzorem. Czas ten spędziłam w domu, nie narzekam, jeszcze mi za to zapłacili🙂
Polecam Wam odwiedźcie kiedyś Tabę i sklep z alkoholem w którym pracuje człowiek , który kocha Polskę,polską kiełbasę i czekoladę.cjt1q9.jpg

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
5 Comments
Ecency