[Fast Food] Europejskie sieci fast-food - cz.1

Wszyscy znamy McDonalda, KFC czy Burger Kinga. Podejrzewam, że każdy z nas ma głowie jedną czy kilka nazw restauracji (jak górnolotnie to brzmi!) z niezdrowym żarciem, które są dla niego synonimem hamburgera lub panierowanego kurczaka. Jak pewnie słusznie zauważyliście przytoczone przeze mnie firmy to marki amerykańskie. Nic dziwnego: właśnie największe mocarstwo świata uchodzi za ojczyznę tego typu kuchni. Wszyscy (no prawie..!) jednak lubimy fast-food. Europejskie firmy też nie zamierzają łatwo oddać pola konkurentom zza oceanu! Z drugiej strony, powiedzmy sobie szczerze: większość kulinarnych wynalazków z USA to dziedzictwo kuchni europejskiej. Zaczynamy dziś pierwszą część dłuższego cyklu.

Max Burgers (Szwecja)

Powstała w 1968 roku szwedzka firma chwali się swoją tradycją i buńczucznie pisze o sobie, że We are going to be the best burger chain in the world!. No dobrze, wszak każdemu z graczy na tym rynku o o właśnie chodzi. Max Burgres w ojczyźnie przebija popularnością napływowe, amerykańskie restauracje. Aktualnie sieć posiada 120 lokali na całym świecie, głównie w swoim mateczniku, a także w dwóch innych krajach skandynawskich: Danii i Norwegii. Pojedyncze Max Burgersy można również znaleźć w Polsce, Egipcie i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Spółka ma w planach dynamiczny rozwój: w ciągu najbliższych dwóch lat zamierzają dobić do liczby 200 placówek na świecie.