Dla kogo Hive, a dla kogo nie?

444840.jpg

Pod moim czwartkowym wpisem pt. "Hiveparty. Refleksje" @herbacianymag napisał następujący komentarz:

Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że ogólnie na Hive prawicowo się zrobiło? Nie macie tam jakiegoś lewicowego towarzysza do zwerbowania dla przeciw wagi;)? Coś czuję, że nie :D

Cóż, ja nie odnoszę takiego wrażenia. Przede wszystkim dlatego, że prawicowość i lewicowość to pojęcia dość płynne. Nie mają jasnej definicji. Nasze postrzeganie znaczeń tych słów zależy w dużej mierze od bańki, w której funkcjonujemy. Sporo zamieszała też pandemia, bo do stałych elementów takich jak aborcja, podatki, UE, węgiel, gender dołożyła szczepionki i obostrzenia, które wymykają się podziałom. Owszem, w przypadku Konfederacji i Nowej Lewicy poglądy na tę kwestię będą zdecydowane, ale i tam znajdziemy wyjątki. Przykładem są choćby jogini sąsiadujący z KBK, którzy nic sobie nie robili z obostrzeń. Co więcej niektórzy uważali, że jogina wirus się nie ima, bo jogin dba o zdrowie. Z drugiej strony, gdyby zapytać ich czy mają poglądy prawicowe, to zapewne odpowiedź brzmiałaby: "a skądże!"

Odnoszę wrażenie, że podział lewica-prawica stał się sztuczny i większość ludzi ma po prostu jakieś zestawy poglądów, które z perspektywy XX wieku moglibyśmy określić jako bardziej prawicowe lub lewicowe. Zabawne jest to, że ludzie potrafią dojść do tych samych wniosków wychodząc z zupełnie różnych (sprzecznych wręcz) pozycji. I tak na przykład Krzysztof Karoń opierając się na totalnej krytyce marksizmu stał się takim samym wrogiem spekulacji co skrajna lewica, która z kolei wychodzi od Marksa. Zresztą punktów stycznych byłoby dużo więcej. I w sumie byłoby dość ciekawie, gdyby jedni i drudzy spotkali się na Hive. Problem w tym, że nigdy się nie spotkają.

Jak już pisałem w moim kulturoznawczym dzienniku, robiłem w piątek w ramach zajęć z Antropologii i socjologii kultury prezentację na temat Hive. Nie wzbudziła entuzjazmu. Odniosłem wrażenie, że bardziej zainteresowała prowadzącego niż studentów. Powodem może być oczywiście moja nieudolność w przekazywaniu informacji. Wydaje mi się jednak, że tym razem kluczowy był mechanizm działania platformy. W mojej grupie zafiksowanej na punkcie kolonializmu i walki klasowej idea Hive Power może być nie do przełknięcia. Podejrzewam, że Noise.cash w pierwotnej formie, gdzie każdy dostawał losowo do rozdania jakieś małe sumy, o wiele bardziej wpasowałoby się w model sprawiedliwej redystrybucji. Problem w tym, że model ten nie działał i prowadził do sytuacji, której 96% postów była spammy / low quality.

Wracając jednak do komentarza Herbacianego Maga - Hive jest ekskluzywny. Nie ma się co (nomen omen) czarować. Dla większości osób blockchain to magia. W dodatku czarna. Nic więc dziwnego, że duży odsetek stanowią osoby, których poglądy na Facebooku grożą banem. Tacy ludzie mają dość determinacji, by zejść na zupełnie nowy ląd. Oczywiście jest też motywacja merkantylna, ale bardzo często nie jest ona wystarczająca. Co zatem robić by przyciągać więcej różnych ludzi? Ja niestety nie znam prostej odpowiedzi na to pytanie. Swego czasu podejmowano wiele prób. Żadna nie okazała się przełomowa i trwale skuteczna. Swoją drogą ciekaw jestem czy jest tu jeszcze ktoś, kto pojawił się dzięki @carrioner'owi lub @rafonixofficial...?

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
14 Comments
Ecency