Zobaczcie jak cudownie jest w mojej szklarni! :)
Oczywiście po kilku dniach znowu szklarnię opanowała dżungla i na dzisiejszy poranek zaplanowałam jej okiełznanie. Wprawdzie tymczasowe ale bardzo potrzebne.
Rośliny znowu bardzo się rozrosły uniemożliwiając poruszanie się w szklarni.
Ogórki i pomidory sięgają już sufitu i znowu się rozkrzewiły. Żeby zebrać dojrzałe ogórki musiałam dosłownie chodzić na czworakach, takie jaja ;)
Nie miałam więc innego wyjścia jak spędzić dzisiejszy upalny poranek w szklarni, przycinając i podwiązując kolejny raz moją dżunglę.
Kolejny raz pozbawiłam pomidory liści, od dołu aż do kwitnących kwiatostanów i podwiązałam u góry rosnące szybko pędy.
W szklarni było na prawdę gorąco, nauczona doświadczeniem zawiązałam chustę na głowie ale i tak pot spływał mi po twarzy i jego słone krople jak na złość wpadały mi do oczu. Szczypało... ale coś za coś :)
Kiedy uporałam się z dżunglą w szklarni i podlałam ogród nastało południe. Więc właśnie w południe poszłam na spacer, wariatka!
Upał był niesamowity i spaliłam sobie plecy ale to też jest w programie podczas lata...
Myślałam że dzisiaj nadepczę mniej kroków ale wyszło chyba całkiem nieźle :)
Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy.