Po kilku słabszych tygodniach poczułem wczoraj przypływ sił. Powrót zimy nie przeszkodził mi ani trochę i udałem się na eksplorację lasów południa Katowic. W końcu Katowice to najbardziej zielone miasto w Polsce pod względem powierzchni lasów w mieście.
Zauważyłem, że spore połacie lasu w okolicy dzielnicy Nikiszowiec zostało wycięte. W pobliżu niedawno powstało nowe osiedle i droga przecinająca las. Czyżby szykowali teren pod kolejną inwestycję?
Po trzech latach w Katowicach znam już większość leśnych terenów, nie mniej jednak wciąż odkrywam nowe ścieżki i zakątki. Najbardziej lubię wchodzić na coraz mniejsze ścieżki, do momentu, aż nie jestem pewien czy to w ogole jeszcze jest ścieżka. A może to ścieżka dzików, albo saren? Wtedy zaczyna robić się naprawdę ciekawie. W tym wypadku zszedłem ze szlaku totalnie, a wkrótce zauważyłem też tropy dzika.
Czasami droga przez las jest dużo lepiej wyznaczona, wtedy najczęściej wiem dokąd prowadzi.
Aż zobaczę inną małą ścieżkę, której jeszcze nie znam. Wtedy wybieram tę drogę. Nigdy nie wiem do końca dokąd trafię, zurbanizowany teren daje komfort powrotu komunikacją miejską z każdego miejsca.
Przeplatanie się przyrody z infrastrukturą to charakterystyczna cecha katowickich lasów. Tym razem nieznana ścieżka doprowadziła mnie do przejścia pod drogą szybkiego ruchu, które już znałem. Przez jakiś czas szedłem wzdłuż korytarza, który niegdyś gościł tory kolejowe.
Czasem leśny szlak kończy się nagle. Tym razem trafiłem na ogrodzenie wokół terenu KWK Staszic. Pod nogami zauważyłem, że z pod śniegu wystaje sporo czosnku niedźwiedziego.
Obszedłem więc ogrodzenie przedzierając się przez śnieg i przez jakiś czas szedłem wzdłuż torów kolejowych. Moją uwagę przyciągnął zalany las po obu stronach torów.
Ostatecznie wyszedłem gdzieś w dzielnicy Piotrowice po przejściu około 15km bez przerwy. Bardzo lubię to uczucie, kiedy nogi wchodzą mi do dupy.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io
