"Nie będziesz posiadał niczego, a będziesz szczęśliwy" - nowy model ekonomiczny dla zrównoważonej przyszłości. [#22]

Wczoraj w pracy miałem dość intensywny czas, jedna mała robota za drugą, poprawki, wykończenia i dużo jeżdżenia z miejsca na miejsce. Nic ciekawego.

Ciekawie zrobiło sie natomiast, kiedy w drodze powrotnej z pracy włączyłem radio. Przez ostatnie dwa tygodnie raczej tego unikałem, nie chciałem zatruwać sobie głowy problemami z dupy. W TokFM, w przerwach między reklamami, a praniem mózgu można czasem trafić na ciekawą publicystykę. Tym razem się udało.

Był wywiad z jakąś mądrą głową dotyczący badań nad stosunkiem młodych ludzi do własności. Wiadomo nie od dziś, że jedną z cech charakterystycznych pokolenia zoomerów jest przedkładanie dostępu do korzystania ponad posiadanie. Rozrost wszelkich cyfrowych molochów zbudowanych na efekcie sieciowym, będących efektywnie pasożytującymi pośrednikami jest najbardziej wyraźnym symptomem tych zmian pokoleniowych. Inna sprawa, że mobilność społeczna i międzypokoleniowy transfer majątku nie były tak niskie od ponad pół wieku. Jest to więc realne przewartościowanie czy zwyczajna rezygnacja? Dywagacje na antenie skończyły się mniej więcej tutaj, ale moje myśli płynęły dalej.

Przypomniał mi się tytułowy cytat, który padł na światowym forum ekonomicznym, a od paru lat na zmianę z wielkim restem jest jednym z naczelnych haseł panikującego, libertariańskiego YouTuba. Czy mamy jednak czego się bać? I pytanie może nawet ważniejsze, czy posiadanie w obecnej formie jest nam do czegoś potrzebne?

Fakty są takie, zasoby Ziemi są ograniczone. Już teraz, gdyby każdy Ziemianin chciał żyć jak przeciętny Amerykanin potrzebowalibyśmy prawie pięciu planet. A przecież lwia część tej konsumpcji to są jednorazowe towary, które albo lądują na śmietniku, albo w szafie. Przeciętna wiertarka, po zakupie, użytkowana jest mniej niż godzinę. Miejsc parkingowych zawsze brakuje, a przecież ich niedobór jest tylko i wyłącznie konsekwencją tego, że samochody mamy na własność. To nie jest wydajny system.

Z drugiej strony nic dziwnego, że rzeczony cytat może budzić niepokój, jeśli tylko ekstrapolujemy trendy bez zmiany systemu. No bo samo odrzucenie własności prywatnej na rzecz modelu subskrypcji przenosi nas do jakiegoś turbo-korpo-faszyzmu. W posiadaniu tkwi pewna wolność.

Rozwiązanie przynosi nam decentralizacja organizacji. Przejście z modelu piramidy na model sieci. Świat cyfrowy, wraz ze swoimi praktycznie nieograniczonymi zasobami przynosi nam swobodę ekspresji prawa własności. Kolejną cechą najmłodszego pokolenia jest traktowanie świata wirtualnego, jako równie realnego co materialny. W świecie wirtualnym możemy posiadać ile tylko dusza zapragnie, to już nie jest gra o sumie zerowej. Problem rozwiązany. Potrzeba znajduje nowy kanał ekspresji.

Poza tym, po co posiadać auto, jeśli możemy posiadać tokeny reprezentujące udziały w sieci wynajmu i produkcji aut? Tymi samymi tokenami możemy też płacić za przejazdy. I na podstawie stanu posiadania tych samych tokenów wypłacana może być nam dywidenda. Czy producent w takiej sytuacji będzie miał motywację, aby tworzyć produkty zaprojektowane, aby się zepsuć? Nie, każdy współwłaściciel kierowany swoim interesem ekonomicznym będzie chciał, aby sprzęt działał jak najdłużej. Kolejny problem rozwiązany. Na pewno nie będziemy też współdzielić szczoteczki do zębów...

Czy to jest komunizm? No nie, gospodarka wciąż jest wolna, tylko w nowych ramach organizacji. Natomiast Marx trochę racji miał, w takim scenariuszu środki produkcji trafiają w ręce ludzi. Czy czeka nas więc rewolucja?

Panie, a po co to komu?! Zdecentralizowany system staje się zwyczajnie wydajniejszy. Usługi i produkty tanieją, bo cena pomniejszona jest o gigantyczną marżę pośredników-pasożytów. Także wszystko dzieje się w zgodzie z kapitalistyczną zasadą konkurencji. Wszechświat uwielbia wydajność.

Tak więc bardzo możliwe, że rzeczywiście nie będziemy posiadać niczego, a będziemy szczęśliwi. Taki na przykład Hive, nie posiadam żadnego serwera, nikogo nie zatrudniam, a jestem szczęśliwym współwłaścicielem platformy. Dzięki technologii blockchain po raz pierwszy w historii posiadam też cokolwiek w Internecie na własność. Swoje konto i kontent, nad którymi mam wyłączną kontrolę.

Czy media społecznościowe to dobry kandydat na pierwszą jaskółkę zmian? Jak sprawić, że darmowa usługa jest jeszcze tańsza? Oczywiście, płacić użytkownikom za wykorzystywanie sieci! Hive jest pierwszym przykładem nowego modelu organizacji, z jakim się spotkałem. Do tego Hive charakteryzuje się demokratyczną strukturą zarządzania i finansowania, modelem o cechach merytokracji i demokracji płynnej. Na pewno dużo łatwiej zdecentralizować jest działalność IT niż fabrykę samochodów. Poznając Hive dużo łatwiej wyobrazić jest sobie ekonomię przyszłości.

Po drodze pewnie czekają nas jeszcze jakieś modele pośrednie z przedsiębiorstwami czuwającymi nad DAO i emisją swoich własnych tokenów, z czasem jednak decentralizacja zdominuje krajobraz. Sieć to model dużo bliższy naturze niż piramida. Pomyśl o tym przez chwilę

Nie wiem czy eksperci ze światowego forum ekonomicznego są świadomi zmian, które są niezbędne dla zrównoważonej przyszłości. Uwikłanie w sieci zależności finansowych i brak holistycznego patrzenia, jakim charakteryzuje się domena akademickiej ekonomii na pewno temu nie sprzyjają. Dostęp do danych i metod badawczych na pewno dają im jednak jakieś pojęcie o przyszłości, która pozwoli przetrwać naszej cywilizacji. A jak ona się ukształtuje, zależy już od szerego człowieka, nie od "ekspertów".
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io


17/11/2021
14341
Daily Activity, Walking

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
30 Comments
Ecency