Niedzielę rozpoczęliśmy bomblowym basenem, potem wpadliśmy na obiad do dziadków, a potem wyruszyliśmy na spacer.
Bombel był zachwycony, uwielbia spać w wózku (wcale mu się nie dziwię). Niestety, do tego stopnia, że zrobił awanturę, jak weszliśmy do knajpy z chęcią, aby coś przekąsić. Mały terrorysta. Już witaliśmy się z gąską, a musieliśmy obejść się smakiem 😅 Ale w sumie wyszło na dobre. Bombel otrzymał wymarzony ciąg dalszy spaceru, a my zahaczyliśmy o placówkę pocztową zwaną Biedronką i zakupiliśmy wiktuały na pyszną sałatkę z łososiem wędzonym i grzankami (takie coś miałam już upatrzone w menu). Tak więc wszyscy zadowoleni, a liczba kroków się zgadza.
We started Sunday with a Baby's pool, then we went to dinner at my parents, and then we went for a walk.
The Baby was delighted, he loves to sleep in a pram (I understand him perfectly). Unfortunately when we entered the restaurant eager to have something to eat he made such a fuss that we needed to retreat. Little terrorist, this son of mine. But all in all, it turned out for good. The Baby received the continuation of the walk, and we stopped at a open store and bought victuals for a delicious salad with smoked salmon and croutons (I already had chosen something like that on the menu). So everyone was happy and the number of steps is okay.
- Google twierdzi, że to Kapusta skunksa*
Google claims that this is skunk cabbage
Ten dom na rudośląskim Wirku przykuł dziś moją uwagę. Okazuje się, że był to onegdaj hotel, a obecnie biblioteka.
This house caught my attention today. It turns out that it was once a hotel and now is a library.
Dla każdego coś miłego ;)
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io
