Miał być raj na ziemi (Dominikana z plecakiem #6)

Moi drodzy. Witam Was po dość długiej przerwie. Od mojej ostatniej wizyty tutaj minęło już prawie pół roku, kupa czasu, ale nie próżnowałem w tym czasie. Jeździłem, zwiedzałem, innymi słowy zbierałem obszerny materiał aby podzielić się z Wami moimi przeżyciami w kolejnych postach. Pamiętacie moją serię postów o zwiedzaniu Dominikany na własną rękę. Opisuję w niej moją niemal miesięczną przygodę z tą wyspą, podczas której starałem się zasymilować z miejscowymi, poznać dogłębnie kulturę, kuchnię oraz ciekawe miejsca na Dominikanie. Jeżeli jesteście ciekawi, zapraszam do moich poprzednich postów, a tym czasem ruszamy dalej....

Nasze guagua do Samany, ze względu na to, że to guagua długodystansowe, jest w miarę luksusowe. Ma klimatyzację, nie sprawia wrażenia, jakby się miało zaraz rozlecieć, i przewozi tyle osób, ile jest miejsc (siedzeń) w pojeździe. 

Jak dotąd jadąc przed Dominikanę zastanawiałem się, co to za kraj. Miał być raj na ziemi, miały być Karaiby, piękne krajobrazy a przejechaliśmy już tyle kilometrów, a tu krajobraz zbliżony do polskich klimatów. Roślinność może trochę inna, ale niewiele. Gdzie są palmy, gdzie lazurowa, przejrzysta woda, gdzie ta piękna bujna przyroda i piękne widoki? Owszem, przed samym Santo Domingo ulica prowadziła nad oceanem, widok był na prawdę ładny, ale tylko ładny. Na pasie zieleni kilka wypielęgnowanych palm, prawdopodobnie sztucznie nasadzonych, widok na lazurową wodę Oceanu. Ale takie widoki to również w Hiszpanii, Francji, Włoszech....

Na szczęście odcinek do Samany wynagradza wcześniejsze braki. Droga wprowadza w bardziej górzyste części kraju, by ostatecznie przedrzeć się wąskim, częściowo skalistym wąwozem w pobliżu lądowej części Parku Narodowego Los Haitises. Po pewnym czasie jak od linijki pofałdowany teren ustępuje równinnemu terenowi, by ostatecznie, już na terenie Płw. Samana znowu stać się górzystym. Teraz już wiem, gdzie podziały się te wszystkie karaibskie krajobrazy. Tak właśnie wyobrażałem sobie Dominikanę, a nawet powiedziałbym, że rzeczywistość przerosła moje wyobrażenia. Po drodze wiele różnych odmian roślinności, palm, w tym chyba najładniej prezentujących się palm kokosowych. Typowe dominikańskie osiedla, przydrożne sklepiki i stragany.

C.d nastąpi....wkrótce ;-)

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
9 Comments
Ecency