Z Białego Krzyża na Malinowską Skałę.

Moją misją na 2020 rok jest wyznaczenie swojej trasy dookoła Szczyrku - "Pętli Szczyrkowskiej".

Pierwszą część trasy znajdziecie pod tym linkiem - @ptaku/rodzinna-wycieczka-do-lasu-becyrek-862-m-n-p-m

Drugi fragment jest opisany w tym poście - @ptaku/skrzyczne-zbojnicka-kopa-jaworzyna

Czwartą część trasy przeszedłem w Lipcu, i opisałem w tym miejscu - "@ptaku/z-przeleczy-salmopolskiej-przez-klimczok-na-szyndzielnie"

Pozostała mi do opisania trzecia część trasy, której opis
zaprezentuję w dzisiejszym poście, oraz przejść muszę jeszcze piąty
(zamykający pętlę) odcinek.

Ruszamy więc na trzeci odcinek "Pętli Szczyrkowskiej".

Z Przełęczy Salmopolskiej (potocznie zwanej Białym Krzyżem) ruszamy ostro pod górę czerwonym szlakiem.

Po krótkiej wspinaczce szlak wychodzi na grań.

Warunki pogodowe nie sprzyjały widokom, ale klimat zamglonego lasu, i lekkiej mżawki sączącej się z mgły, jakoś bardziej mnie napędzał.

Po niedługim czasie docieramy do pierwszego charakterystycznego punktu na trasie  - Malinów 1115 m n.p.m.

Ładna pogoda zapewniłaby mi zapewne kilka ładnych kadrów w tym miejscu, ale nie tym razem. Tym razem miałem jedynie przeć do przodu.

W drodze na Malinowską Skałę schodzimy z góry Malinów do Przełęczy Malinowskiej.

Na tym fragmencie trasy możemy odbić kilka metrów w bok, by odwiedzić Jaskinię Malinowską.

Do jaskini zabiorę Was kiedy indziej.

Tym razem moim celem była Malinowska Skała, więc ruszyłem w dalszą drogę.

Minęła dobra godzina od początku mojej wycieczki, gdy dotarłem do Przełęczy Malinowskiej.

stojąc w tym miejscu, i patrząc na opisane ilości godzin na tabliczkach, mogłem sobie policzyć, ile zajmie mi przejście całej zaplanowanej "Pętli Szczyrkowskiej"

Od granicy Szczyrku na szczyt Skrzycznego mam 2 godziny. Dalej widzimy na tabliczce, ze przejście ze Skrzycznego do miejsca w którym stoję, czyli do Przełęczy Malinowskiej, trwa 1.45h.

Idąc dalej w stronę Klimczoka, musimy dojść do Przełęczy Karkoszczonka, czyli znów - z miejsca w którym stoję dodaję 3.30h.

Z Przełęczy Karkoszczonka na szczyt Klimczoka będzie jakieś  1.30h.

Ostatni etap pętli, to zejście z Kimczoka do granicy Szczyrku, i ten właśnie fragment został mi do odkrycia.

Planuję zejść żółtym szlakiem do skrzyżowania z czarnym szlakiem - ten fragment powinien zająć mi 1 godzinę. Następnie przez Bieniatkę na dół, do granicy Szczyrku - to będzie powiedzmy 1.15h.

PODSUMOWUJĄC - z moich wyliczeń wynika, że przejście pętlą zajmie mi 10 godzin.

W tym roku pogoda raczej na to nie pozwoli,  całą pętlę zrobię na wiosnę, jak tylko zejdzie śnieg.

Jutro, jeśli pogoda pozwoli, wytyczę sobie ostatni etap, czyli z Klimczoka żółtym szlakiem na dół, do granicy Szczyrku.

A teraz wracam do trasy na Malinowską Skałę.

Następnym razem liczę na piękną, słoneczną pogodę, bo widoki w tym miejscu będą świetne. Tym razem jednak klimat robił robotę.

Zgodnie z informacja na tabliczce z Przełęczy Malinowskiej, na Malinowską Skałę dotarłem w 15 minut.

Sam, na wysokiej skale, w zamglonym lesie ... mega klimat :)

Posiedziałem chwilę, zjadłem coś, i ruszyłem w drogę powrotną.

W drodze powrotnej mgła jeszcze bardziej zgęstniała, a nogi, choć mocno zmęczone, jakoś szybciej ciągnęły mnie do domu ;)

Biały krzyż, ustawiony na Przełęczy Salmopolskiej, oznaczał koniec wycieczki.

Przemoczony, zmęczony, ale szczęśliwy, mogłem uznać kolejny fragment "Pętli Szczyrkowskiej" za zaliczony.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
3 Comments
Ecency