Andrzej Duda podpisał ustawę, która reguluje handel w niedzielę. Wynika to z tego, że coraz więcej sklepów (również w moim małym mieście), otwiera się w niedzielę przez wykorzystywanie luk w prawie. Od 1 lutego 2022, jeżeli usługi pocztowe nie stanowią co najmniej 40% zysku, to nie będzie mogła się otworzyć.
Kolejny genialny, socjalistyczny pomysł rodem z PRL-u. "Zamkniemy sklepy wieczorami, bo ludzie są przeciążeni". Są przeciążeni, bo przez waszą idiotyczną decyzję, muszą harować jak koń na rodeo od czwartku do soboty. Mówią to sami pracownicy, którzy początkowo cieszyli się z zakazu handlu, ale szybko zmienili zdanie, gdy moje przewidywania się sprawdziły - ludzie zaczęli masowo chodzić do sklepów pod koniec tygodnia, kupując w pysiorek dużo towarów. Przez to szefo Biedronki, Dino, Netto, Lidla zamawiają więcej na weekend, ktoś to musi rozstawić na półkach, ktoś to musi przenieść, ktoś to musi potem wyrzucić (jak się nie sprzeda), a do tego więcej klientów, którzy są bardziej natrętni przez zbyt długie kolejki. Są przeciążeni, bo jesteście tępymi debilami, którzy nie rozumieją że zamiast dawać pinset +, to trzeba obniżyć podatki, by człowiek dostał "naturalne" 500+, a nawet więcej. Są przeciążeni, bo mimo że mamy 2021 rok, to w kwestii praw pracownicych, prawa etc. jesteśmy daleko, daleko za Anglikami w wielu kwestiach (w niektórych mamy lepiej, ale generalnie wolałbym, by obowiązywały u nas ich zwyczaje i prawo).
Zakaz handlu wieczorem nic nie zmieni, co najwyżej wkurzy ludzi. No ale społeczeństwo nic nie zrobi z solidarnościowym, lewicowym motłochem. Plusem jest to, że będzie postępować automatyzacja, ale zbyt szybko, przez co część pracowników zapewne straci pracę.
Jebać pis.