Weekend nad polskim morzem/Weekend at the Polish seaside [PL-ENG]

[PL]
Cześć, przemyślałem swoje posty i na razie będę wstawiał posty podróżnicze oraz rzeczy które robię na codzień i chciałbym pokazać, że staram się aby posty coraz bardziej były wartościowe dla społeczności HIVE. Chce też zostać dla kogoś inspiracją na społeczności HIVE oraz coraz więcej z Wami dyskutować :). Chciałbym również trafić do większego grona, aby dzielić się swoimi przeżyciami i pasjami. Według mnie HIVE jest idealna platforma do rozmów i dyskusji.


W ostatnim tygodniu dokładnie w piątek, sobotę i niedziele wybrałem się nad polskie morze-Bałtyk. Moim pierwszym przystankiem był Sopot. Na początku ruszyłem w stronę słynnego Molo, według mnie było super, aczkolwiek mogę się przyczepić do jednej rzeczy. Tarasu, jako sezonowy budowniczy tarasów, uważam, że był bardzo powyginany i miał zbyt duże szczeliny. A więc tak troszkę historii i troszkę faktów, molo nosi imię Św. Jana Pawła II ma 511,5 metra długości. Pierwszy pomost zbudowano w 1827 roku na długość 31,5 metra przez Jerzego Haffnera do końca XIX wieku molo zostało wydłużone aż do 150 metrów. Później z tego, co wiem Molo w okolicach 1910 roku ponownie zostało wydłużone i tutaj już o 165 metry. Obecne molo zostało po 17 latach ponownie wydłużone do aktualnej długości, molo przez długi czas pełniło funkcje przystani, a dopiero kiedy powstawało uzdrowisko w Sopocie molo stało się częścią rekreacyjną.



Następnie po wizycie na Molu w Sopocie skierowałem się do swojego hotelu w Rewie, gdzie dosłownie gdy wychodziłem z hotelu miałem dostęp do morza, jedyni minus, że nie miałem z okna widok na morze. W rewie pobyłem krótko, dosłownie wieczór i pospacerowałem przy brzegu oraz na chwile wskoczyłem do morza, super uczucie, ale za to dużo glonów na dnie, na kolacje wskoczyłem do smażalni ryb gdzie zjadłem rybę z pieca dokładnie sandacza. W powrocie do swojego hotelu ruszyłem jeszcze na plaże i przeszedłem nią dotykając stopami nadmorskich fal.



Następnego dnia, gdy się rano przebudziłem ruszyłem ponownie do smażalni ryb, była to jedyna otwarta tak wcześnie restauracja i miłym zaskoczeniem była poranna kawa i smakowita szarlotka.



Następnie ruszyłem do Gdańska, gdzie na początku przeszedłem na muzeum Westerplatte. Według mnie jest to obowiązkowe miejsce, dla każdego, kto jest w Gdańsku, patrząc, chociażby na aspekt historyczny. Aktualnie kompleks jest nieco modernizowany, według mnie warto chociaż raz w życiu odwiedzić. Ponownie trochę więcej historii o tym historycznym miejscu, a więc aktualnie jest to najważniejszy symbol wybuchu II wojny światowej. Westerplatte jest położone w północno-wschodniej części Gdańska. A teraz tak, skąd wzięła się nazwa? Westerplatte wzięło się stąd-West - Zachodnia a zaś platte-płyta, może oznaczać wyspa, a więc Westerplatte w języku niemieckim oznacza wyspa zachodnia. 25 sierpnia 1939 roku do portu przybył Niby pod nazwą Königsberg, w prawdzie Schleswig-Holstein, pod pretekstem awarii, gdzie to Niemcy bacznie obserwowali półwysep i sprawdzali umocnienia. A więc wojna zaczęła się 1 września o godzinie 4:45. Konstanty Jezierski był pierwszą osobą, która zginęła podczas ataku przez Schleswig-Holstein. Niemcy zapowiedzieli ze wojna na półwyspie nie będzie trwała dłużej niż 12 godzin, jednak się przeliczyli i Polscy żołnierze walczyli przez 7 kolejnych dni, zginęło 15 polskich żołnierzy oraz 200 zostało zabranych do niewoli. 10 października znów 200 żołnierzy zostało wysłanych na WesterPlatte, aby uporządkować teren po walkach. W 1946 roku rozpoczęto rozminowanie całego terenu półwyspu i na miejscu wartowni nr 5 ustawiono krzyż i tablice z nazwiskami poległych, w 1966 roku na Westerplatte odsłonięto 25-metrowy Pomnik Obrońców Wybrzeża, ustawiony na 20-metrowym kopcu. Pomnik swoim kształtem przypomina wyszczerbiony bagnet wbity w ziemię. W 1987 roku 12 czerwca miało tam miejsce spotkanie Jana Pawła II z 38 osobami walczącymi pod Westerplatte i młodzieżą.



Dalej skierowałem się taksówka w kierunku centrum, na początku skierowałem się do bazyliki Mariackiej w gdański, gdzie zobaczyłem cudowne obrazy, piękny ołtarz, przesłuchałem utworów z ogromnych organów oraz wszedłem na wieże widokowa za małą opłatą gdzie są aż 402 schody, z wieży widokowej można zobaczyć całą panoramę miasta Gdańsk.



Po wycieczce na 804 schodach, wyszedłem na główny deptak w Gdańsku gdzie skierowałem się w kierunku fontanny Neptuna, według historii to właśnie bóg morza miał być skierowany przodem ku kamienicom, w których mieszkali królowie Polski. Rzeźba została wykonana z brązu, masa figury wynosi 650 kg, początkowo fontanna była tylko aktywna w niektóre dni lata.



Po obejrzeniu długiego targu zaburczało mi w brzuchu i skierowałem się do greckiej restauracji Mykonos, restauracja z nieziemskim klimatem, pierwsze wejście i wielki szok. Wybrałem na pierwsze danie z moją partnerką krewetki, później do tego pierogi w stylu greckim, dokładnie Tiropitakia z serem feta, były niesamowity, a do tego mięsne szaszłyki-Souvalki.



Po zjedzeniu pysznego obiadku poszedłem w kierunku gdańskiego Żurawia, który jest najstarszym i największym żurawiem drewnianym w Europie, wybudowany w 1444 roku, ma wysokość aż 30 metrów. Dźwig pozwalał na podniesienie 4 ton na wysokość 11 metrów za pomocą dolnego koła albo do 2 ton na wysokość 27 metrów. Gdy obejrzałem przepiękny żuraw, ruszyłem odpocząć na godzinkę do parku, aby to poczekać na obrót mostu ruchomego.



A więc obrotowa kładka ma aż 57 metrów długości, 4,5 metra szerokości oraz waży zawrotne 105 ton. Jest to tez zresztą bardzo ładna i kładka, na której można czuć się bezpiecznie, świetnie wygląda moment, kiedy się rozkłada i składa.



Po obejrzeniu Gdańska ruszyłem na ostatnią noc w Rewie, gdzie przeszedłem się po Cyplu, i wróciłem do hotelowego pokoju. Po przebudzeniu szybko ruszyłem spakowany na Hel, gdzie prosto pobiegłem na kładkę, i na piasek Helski, w niektórych momentach trudno było iść, a nawet i leżeć przez ogrom malutkich kawałków muszelek.



Po zwiedzeniu całego Helu, ruszyłem do jednej z lepszych restauracji, (nie chciałem narażać swojego żołądka na dziwne sytuacje), czyli do Restauracji Kutter, oczywiście oczekiwałem na stolik dłuższy czas, lecz było warto. Kolorowe Dania, jedzenie wyśmienite i bardzo miła obsługa.



Około godziny 14/15 ruszyłem do Jastarni ostatniego przystanku trzydniowej wyprawy, która zresztą udała się cudem, zresztą bardzo się tam opaliłem. Gdy wszedłem na piasek nad polskim morzem, poczułem się smutny, że już muszę je opuszczać, położyłem się na chwile na plaży gdzie odbijały się ode mnie fale. Dobrze, że nie wzięły mnie z sobą hahaha. I chwile popływałem w pięknym polskim morzu.



Ps. Dzięki za poświęcony czas na przeczytanie postu. Czekam na ciekawa dyskusje w komentarzach. Chce porozmawiać z community hive, czuje, że będzie to świetna przygoda.


[ENG]

Hi, I have rethought my posts and for now I will insert travel posts and things I do on a daily basis and I would like to show that I am trying to make posts more and more valuable to the HIVE community. I also want to become an inspiration for someone on the HIVE community and discuss more and more with you :). I would also like to reach a larger audience to share my experiences and passions. In my opinion, HIVE is the perfect platform for conversation and discussion.


Last week, on Friday, Saturday and Sundays exactly, I went to the Polish sea-Baltic. My first stop was Sopot. At first I set off for the famous Pier, in my opinion it was great, although I can complain about one thing. The terrace, as a seasonal terrace builder, I think it was very bent and had too many gaps. So yes a bit of history and a little bit of facts, the pier is named after St. John Paul II is 511.5 meters long. The first pier was built in 1827 at a length of 31.5 meters by Jerzy Haffner by the end of the 19th century the pier was extended up to 150 meters. Later, as far as I know, the Pier around 1910 was again lengthened and here by 165 meters. The current pier was extended again to its current length after 17 years, the pier functioned as a marina for a long time, and only when the spa in Sopot was created did the pier become a recreational area.



Then, after visiting the Pier in Sopot, I headed to my hotel in Rewa, where literally when I left the hotel I had access to the sea, the only downside being that I did not have a view of the sea from my window. In Rewa I stayed for a short time, literally in the evening, and strolled by the shore and jumped into the sea for a while, a great feeling, but a lot of algae on the bottom, for dinner I jumped into a fish fryer where I ate fish from the oven exactly zander. On my return to my hotel I still set off for the beach and walked along it touching the seaside waves with my feet.



The next day, when I woke up in the morning I set off again to the fish fry, it was the only restaurant open so early and a pleasant surprise was the morning coffee and tasty apple pie.



Then I headed to Gdansk, where I first walked to the Westerplatte museum. In my opinion, this is a must-see place for anyone who is in Gdansk, looking, if only at the historical aspect. Currently the complex is being somewhat modernized, in my opinion it is worth at least once in a lifetime to visit. Again, a little more history about this historic place, so currently it is the most important symbol of the outbreak of World War II. Westerplatte is located in the northeastern part of Gdansk. Now yes, where did the name come from? Westerplatte came from-West-West and platte-plate, can mean island, so Westerplatte in German means west island.
On August 25, 1939, the seemingly named Königsberg, in truth Schleswig-Holstein, arrived at the port under the pretext of an emergency, where it was the Germans who were closely watching the peninsula and checking the fortifications. So the war began on September 1 at 4:45 a.m. Konstanty Jezierski was the first person to die during the attack by Schleswig-Holstein. The Germans announced that the war on the peninsula would not last more than 12 hours, but they were wrong and Polish soldiers fought for 7 consecutive days, 15 Polish soldiers died and 200 were taken prisoner. On October 10, 200 soldiers were again sent to WesterPlatte to clean up the area after the fighting. In 1946, demining of the entire peninsula area began and a cross and plaques with the names of the fallen were erected on the site of guardhouse No. 5. In 1966, a 25-meter Monument to the Defenders of the Coast was unveiled on Westerplatte, set on a 20-meter mound. The monument's shape resembles a chipped bayonet stuck in the ground. In 1987, a meeting between Pope John Paul II and 38 Westerplatte fighters and young people took place there on June 12.



I continued by cab towards the center, at first I headed to St. Mary's Basilica in Gdansk, where I saw the wonderful paintings, the beautiful altar, listened to the tunes from the huge organ and climbed the observation tower for a small fee where there are as many as 402 stairs, from the observation tower you can see the entire panorama of the city of Gdansk.



After a trip up the 804 stairs, I walked out onto the main promenade in Gdansk where I headed towards Neptune's fountain, according to history it was the god of the sea who was supposed to face the tenements where the kings of Poland lived. The sculpture was made of bronze, the weight of the statue is 650 kg, initially the fountain was only active on certain days of the summer.



After seeing the long market, my stomach gurgled and I headed to the Greek restaurant Mykonos, a restaurant with an unearthly atmosphere, the first entrance and a big shock. I chose for the first course with my partner shrimp, then to this Greek-style dumplings, precisely Tiropitakia with feta cheese, they were amazing, and to this meat skewers-Souvalki.



After eating a delicious lunch, I went towards the Gdansk Crane, which is the oldest and largest wooden crane in Europe, built in 1444, it is as high as 30 meters. The crane allowed lifting 4 tons to a height of 11 meters using the lower wheel, or up to 2 tons to a height of 27 meters. After I viewed the beautiful crane, I set off to rest for an hour in the park to wait it out for the rotation of the moving bridge.



So the rotating footbridge is as long as 57 meters, 4.5 meters wide and weighs a dizzying 105 tons. By the way, it is also very nice and the footbridge, on which you can feel safe, looks great the moment when it unfolds and folds.



After seeing Gdansk, I set off for my last night in Rewa, where I took a walk on the Headland, and returned to the hotel room. After waking up, I quickly set off packed to Hel, where I ran straight to the footbridge, and to the Hel sand, at some points it was difficult to walk, and even to lie down through the enormity of the tiny pieces of shells.



After exploring all of Hel, I headed to one of the better restaurants, (I didn't want to expose my stomach to strange situations), that is Kutter Restaurant, of course I waited for a table for a long time, but it was worth it. Colorful dishes, excellent food and very friendly service.



Around 2/3 pm I set off for Jastarnia the last stop of the three-day trip, which, by the way, worked miraculously, I got a great tan there. When I stepped onto the sand by the Polish sea, I felt sad that I already had to leave them, I lay down for a while on the beach where the waves bounced off me. Good thing they didn't take me with them hahaha. And I swam for a while in the beautiful Polish sea.



Ps. Thanks for taking the time to read the post. I look forward to an interesting discussion in the comments. Would like to talk to community hive, feels it will be a great adventure.


Źródła/Source: Wszystkie zdjecią zostaly wykonane przeze mnie oraz moją partnerkę. / All photos was taken by me or my girlfriend. Za pomocą/By: Canon eos90D oraz Sony Alpha a7, Apple Iphone 13 oraz Iphone se2020 gen2.
[//]:# (!pinmapple 54.59292 lat 18.81209 long d3scr)

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center