Herbertowy cykl za nami

No i skończyły się spotkania herbertowe. Tydzień temu odbyło się ostatnie. Tu jednak należałoby dodać: ostatnie w ramach projektu Kultura Bez Kresu, bo temat Herberta z pewnością jeszcze nie raz wróci w KBK. Zwłaszcza, że cały cykl uzmysłowił nam, że pole do badań jest ogromne. I mam tu na myśli nie tylko biografię Herberta, którą wciąż można uzupełniać za sprawą setek listów, nie tylko twórczość, która jest znacznie szersza niż mi się wydawało, ale przede wszystkim kwestię recepcji. Echa jego poezji można znaleźć w wielu miejscach, a najciekawsze jest to, że (z tego co wiem) nikt jeszcze nie pokusił się by zebrać to wszystko i przeanalizować. Są co prawda jakieś publikacje dotyczące recepcji. Kupiłem je nawet w ubiegłym tygodniu. Okazało się jednak, że dotyczą one tylko odbioru poezji a nie jej wpływu na innych twórców. Bardzo możliwe więc, że skutkiem herbertowego cyklu w KBK będzie obranie takiego właśnie kierunku podczas pisania mojej pracy magisterskiej. Czy tak będzie faktycznie - czas pokaże.

Innym skutkiem spotkań jest ambitny cel, który zamierzam zrealizować w ciągu najbliższych lat - a mianowicie: zebranie w KBK wszystkich książek poświęconych Zbigniewowi Herbertowi. Powoli zacząłem go realizować już w sierpniu kupując biografie i zbiory z korespondencją. Jestem jednak pewien, że to wciąż kropla w morzu. Zwłaszcza jeśli dodamy do tego różne zbiory, w których Herbert pojawia się tylko gościnnie.

Pierwsze owoce już są. Wiele też wskazuje, że w tej lub innej formie spotkania herbertowe będą kontynuowane. Może nie z taką częstotliwością, bo 10 spotkań w 3 miesiące to jednak męczące wyzwanie, ale raz w miesiącu byłoby realne.

Tymczasem polecam nagranie z ostatniego spotkania.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Ecency