Be fit Or be Dead #35.2021 - 23.05.21 - my first half marathon.

6.jpg
PL/ENG

Wczoraj opisałem moją wyprawę na Babią Górę -link.

Wyprawa była udana, ale nabawiłem się w górach kontuzji kostki. Prawe kolano również o sobie przypomniało.

Podjąłem więc decyzję, że odpocznę kilka dni, i wyleczę te dwie kontuzje.

Po tygodniu lenistwa, w sobotę 22go Maja zadzwonił mój kolega Marcin z informacją, że jutro (czyli 23.05 w niedzielę) ma się odbyć długo oczekiwany bieg - Perła Paprocan.

Zupełnie zapomniałem o tym biegu.

Historia łącząca mnie z tymi zawodami jest bardzo długa ;) Pierwszy raz Marcin wspomniał mi o starcie w Perle Paprocan jakieś 5 lat temu.
Czas biegnie nieubłaganie, natomiast ja bardziej systematycznie za treningi biegowe wziąłem się dopiero w tym roku.

Zawody miały się odbyć w marcu (zapisałem się pod koniec lutego na 10 km), ale pandemia pokrzyżowała plany organizatorów, i termin został przesunięty na pierwszy dogodny moment. Udało się w końcówce maja.

Ból w kostce ustąpił na tyle, że zdecydowałem się wziąć udział w tym biegu.

Byłem gotowy przebiec zaplanowane 10 km, przy czym liczyłem, że może uda mi się pokonać ten dystans w czasie poniżej 1 godziny, by przy okazji pobić swój życiowy rekord.

Życie pisze jednak swoje scenariusze.
Okazało się, że Marcin zapisał na ten bieg swojego syna, więc plan ułożyliśmy w ten sposób, że pierwsze kółko (7 km) pobiegniemy powoli, towarzysząc Jankowi w jego pierwszych zmaganiach na takiej trasie, a kolejne kółko przyśpieszymy.

Wiedziałem więc, że nie pokonam 10 km w czasie poniżej godziny, więc kolejnym moim celem stało się pokonanie dłuższego dystansu, niż 17 km , które do tej pory były moim rekordem życiowym.

Yesterday I described my trip to mount Babia Góra - link.

The trip was successful, but I suffered an ankle injury in the mountains. The right knee also remembered that trip.

So I made the decision to rest for a few days and heal these two injuries.

After a week of laziness, on Saturday, May 22, my friend Marcin called with the information that tomorrow (that is, on Sunday, 23 May) the long-awaited run will take place - Perła Paprocan.

I completely forgot about this run.

I have a long history with these running competition ;)
The first time Marcin mentioned the start in Perła Paprocan about 5 years ago.
Time goes on relentlessly, but I started training more systematically only this year.

The competition was to be held in March (I signed up for 10 km at the end of February), but the pandemic thwarted the organizers' plans, and the date was postponed to the first convenient moment. It was successful at the end of May.

The pain in my ankle subsided , and I decided to take part in this race.

I was ready to run the planned 10 km, but I hoped that maybe I would be able to cover this distance in less than 1 hour to break my life record.

Life, however, writes its scripts.
It turned out that Marcin had signed his son on for this race, so we arranged the plan in such a way that we would run the first lap (7 km) slowly, accompanying Janek in his first struggle on such a route, and we would accelerate the next lap.

So I knew that I would not be able to cover 10 km in less than an hour, so my next goal was to cover a distance longer than the 17 km that had been my life record so far.

2.jpg

3.jpg

Z powodu pandemii zawody miały nieco inny charakter.
Najważniejsza różnica, to brak wspólnego startu wszystkich zawodników.
Każdy startował indywidualnie, więc tłok na trasie był niewielki, za to brakowało tej adrenaliny, typowej dla wspólnego startu.

Pierwsze kółko pokonaliśmy bardzo spokojnie. Janek przyjął sobie taką strategię, że biegnie przez 900 metrów, i kolejne 100 metrów zwalnia, odpoczywając. W ten sposób pokonaliśmy pierwsze 7 km.

Due to the pandemic, the competition was slightly different.
The most important difference is that all competitors do not start together.
Everyone started individually, so the crowd on the route was small, but there was no adrenaline, typical for a joint start.

We covered the first lap very calmly. Janek has adopted a strategy that runs for 900 meters and slows down the next 100 meters, resting. In this way, we covered the first 7 km.

4.jpg

5.jpg

Dla mnie takie tempo biegu posłużyło za świetną rozgrzewkę.
Na drugie kółko wyruszyliśmy we dwóch z Marcinem. Janek zakończył swój bieg.

Tempo ze średniego 7 min/km zwiększyło się do około 6.10 - 6.20 min/km.

Marcin mógłby przebiec ten dystans znacznie szybciej, ale ten bieg nie traktował jak zawody. Miał w swoim planie treningowym długie wybieganie, więc biegł ze mną, działając jako "królik", lub jako "holownik" :)

Ja sam biegam w okolicach 6.40-7.20, więc obecność Marcina, i jego wsparcie mentalne pomogło mi znacznie zwiększyć tempo biegu.

Po drugim kółku (14 km) czułem się świetnie, i postanowiłem, że spróbuję przebiec całą trzecią pętle, zdobywając tym samym swój nowy rekord życiowy w długości biegu.

For me, this pace was a great warm-up.
Marcin and I set off for the second lap. Janek has finished his run.

The pace increased from an average of 7 min/km to about 6.10 - 6.20 min/km.

Marcin could run this distance much faster, but he did not treat it as a competition. He had a long run in his training schedule, so he ran with me, acting as a "rabbit" or "tugboat" :)

I run around 6.40-7.20 myself, so the presence of Marcin and his mental support helped me to significantly increase the pace of the run.

After the second lap (14 km) I felt great and decided to try to run the entire third lap, thus winning my new personal best for the length of the run.

7.jpg

8.jpg

Rozbawiło mnie, gdy dowiedziałem się, że jedno niewielkie wzniesienie na trasie, jest przez miejscowych biegaczy nazwane Golgotą :)

Widocznie mieszkając w górach mam inne spojrzenie na otaczające mnie wzniesienia, i przewyższenia z nimi związane.

I was amused when I found out that one small hill on the route is called Golgotha ​​by local runners :)

Apparently, living in the mountains, I have a different view of the surrounding hills and the elevations associated with them.

9.jpg

Nad tempem będę pracował wplatając w swój trening podbiegi i akcenty sprinterskie. Przyznać muszę, ze jestem zadowolony ze średniego tempa na poziomie 6.42/km na tak długiej dla mnie trasie.

Kolejne zawody mają się odbyć na jesień.
Drugą część medalu chcę zdobyć osiągając lepszy rezultat czasowy.
Na dziś moim marzeniem jest pokonać półmaraton w czasie poniżej 2 godzin, a czy uda mi się tego dokonać za kilka miesięcy.... czas pokaże :)

I will work on the pace by weaving uphill runs and sprint accents in my training. I must admit that I am satisfied with the average pace of 6.42 / km on such a long route for me.

The next competition is to take place in the fall.
I want to get the second part of the medal achieving a better time result.
Today my dream is to complete the half marathon in less than 2 hours, and will I be able to do it in a few months / .... time will tell :)

6.jpg

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
1 Comment
Ecency