Mam nadzieję, że "sztuczna inteligencja :)" wydawałaby wyroki bardziej sprawiedliwie niż sędziowie, jeśliby tylko ktoś nie namotał zbytnio w oprogramowaniu uwzględniając sympatie polityczne i poglądy podsądnego.
W USA prezydent zazwyczaj zdąży w czasie swojej kadencji uzupełnić skład Sądu Najwyższego o co najmniej jednego sędziego i to czasami wystarczy aby orzecznictwo SN zmieniło się o 180 stopni, przynajmniej w niektórych tematach.
W Polsce sędziowie, również SN, są najwyższą kastą i ich przyjaciółmi są tylko inni sędziowie.
- Osobiście zawsze głosiłem, że najlepiej byłoby, gdyby np. od 1 stycznia 2022 w Polsce zmieniono system sądownictwa na system amerykański (z prawem casusów - stanowionym wyrokami). Ci sędziowie, którzy nie chcieliby się nauczyć i przestawić to "von! do łopaty", bo nic innego nie umieją robić jak tylko lawirować między interpretacjami przepisów i naginać interpretacje do swoich imaginacji.