No i odmrozili restauracje. Co prawda tylko z możliwością zjedzenia czegoś w ogródkach, ale fakt ten sporo namieszał w krakowskim krajobrazie. Nagle z dnia na dzień miasto znów opanowały tłumy - tak, że trudno było znaleźć wolne miejsce. I znów można było poczuć się jak dawniej... Przynajmniej w jakimś zakresie.
Korzystając z pierwszej nadarzającej się okazji usiedliśmy dziś z @foggymeadow i @lpa na dziedzińcu Królestwa Bez Kresu.