Zielona pseudo - carbonara

Ten wpis nie miał powstać. To miał być szybki obiad, przygotowany naprędce z tego, co jest w lodówce. Efekt jednak okazał się na tyle smakowity, że - a co tam. Wrzucam jedyne zdjęcie, jakie zrobiłam - z podania. A co mamy na talerzu?

image.png

Tak naprawdę, z carbonarą nie ma to niemal nic wspólnego ;)

I jak dla mnie to bardzo dobrze, bo o ile uwielbiam kuchnię włoską, tak carbonary nie lubię. Podobnie jak prawdziwej lasagne. Zdecydowanie wolę bardziej delikatne, "fit" odpowiedniki.

Tutaj chodziło mi o ciekawą aranżację makaronu z pieczarkami. Tak, wiem wiem, w prawdziwej carbonarze pieczarek nie ma. Nie wiedziałam natomiast, że nie ma też śmietany - sos jest tylko na bazie jajek! To trochę zaskoczenie jak dla mnie. I kolejny element, który kompletnie się nie zgadza ;)

A więc co tu mamy?

Za zieleń i wizualną lekkość potrawy odpowiada zielony makaron ze szpinakiem, pochodzący z kuchni włoskiej, nabyty z tego co kojarzę w Biedronce, oraz zielona cebulka.
Sos natomiast to pokrojone w plasterki pieczarki i trochę cebuli, zeszklone na oliwie wraz z papryczką chili i czosnkiem. Jest też kiełbasa żywiecka, pokrojona w drobną kosteczkę. Do tego dorzuciłam świeżego pomidora (aby dodać rześkość smaku), pomidorki suszone oraz kapary. Kapary uwielbiam w każdej postaci, a do takiego sosu są wprost idealne. Na koniec 3 łyżki śmietany (12%). Z przypraw wpadły sól, pieprz i oregano.

Tak więc, zamiast boczku - kiełbasa żywiecka, zamiast jaj - śmietana, oraz dużo innych składników, których w carbonarze nie uświadczysz, a efekt pyszny!

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
1 Comment
Ecency