Jakub Ćwiek "Topiel"

Kompletnie nie pamiętam, w jaki sposób książka Jakuba Ćwieka pt. "Topiel" wpadła w moje ręce. Kojarzę, że gdzieś przeczytałam opis, który mnie zachęcił. Thiller? Zaskakująca mieszanka "Stranger Things" i Stephena Kinga? To lubię!

Pod koniec lipca 1997 roku ukraińscy żołnierze, którzy przybyli na pomoc powodzianom, dokonują makabrycznego znaleziska w korycie wciąż wezbranej rzeki. Na ułamanym, zanurzonym w wodzie drzewie wiszą zwłoki nastolatka poszukiwanego od blisko dwóch tygodni.
Niespełna miesiąc wcześniej dla czwórki młodych chłopaków – Kacpra, Darka, Józka i Grześka – właśnie rozpoczynają się wakacje. I zupełnie nie przeszkadza im, że wolne dni skąpane są w strugach deszczu, a meteorolodzy alarmują o powodziowym zagrożeniu. Są pewni, że to będzie ich lato!
Trzy dni później właśnie w Głuchołazach, maleńkiej mieścinie przy samej polsko-czeskiej granicy rozpoczyna się katastrofa zapamiętana jako Powódź Stulecia. To ona i wywołana nią lawina zdarzeń doprowadzi chłopców najpierw do wyjątkowego odkrycia, a następnie do śmierci jednego z chłopców. Którego?
"Topiel" to thriller obyczajowy osadzony w prawdziwych realiach początku powodzi 1997 roku. Autor, uczestnik wydarzeń i aktywny wolontariusz na pieczołowicie oddanym tle rysuje porywającą, momentami przerażającą opowieść o przyspieszonym kursie dojrzewania, rozliczając się jednocześnie z nostalgią lat dziewięćdziesiątych. To zaskakująca mieszanka serialu Stranger Things i To Stephena Kinga.

Opis za: lubimyczytac.pl

image.png

Książkę czytałam dość długo, bo zaczęłam jeszcze w szpitalu, potem urodził się nasz syn, więc miałam kilka dni totalnie oderwane od rzeczywistości. Dzisiaj właśnie ją skończyłam. I kompletnie nie zgodziłabym się ze stwierdzeniem, że jest to thiller na miarę Kinga.

image.png

Dla mnie w odbiorze był to przede wszystkim dramat, w drugiej części książki - dość psychologiczny. Kiedy wiesz już z prologu, że nadciągnie dramat, a z każdą kolejną stroną domyślasz się, na czym będzie on polegał. I kiedy chcesz potrząsnąć bohaterami książki, aby otworzyli oczy i zrobili cokolwiek, aby temu dramatowi zapobiec. Niestety. Problemów często nie widzimy gołym okiem, a kiedy stają się już oczywiste - za późno jest na jakąkolwiek pomoc.

W tym aspekcie książka dotknęła mnie do żywego, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, co dzieje się wśród nastolatków obecnie. Doniesienia medialne są przerażające. Depresji nie widać gołym okiem, pamiętajmy o tym.

Powódź tysiąclecia, lipiec 1997, Nysa https://nowinynyskie.com.pl/artykul/22-lata-od-powodzi-tysiaclecia/721354
Powódź tysiąclecia, lipiec 1997, Nysa https://nowinynyskie.com.pl/artykul/22-lata-od-powodzi-tysiaclecia/721354


Pamiętacie, jak na okrągło leciał ten kawałek w telewizji?


Książkę czyta się bardzo przyjemnie, jest podzielona na krótkie podrozdziały, w których poznajemy tok wydarzeń z punktu widzenia czterech głównych bohaterów. Autor był świadkiem powodzi tysiąclecia jako nastolatek i brał udział w akcjach pomocowych jako harcerz, dlatego doskonale oddaje panującą wówczas atfmosferę. Do tego świetnie odzwierciedlony jest charakter dzieciństwa lat '90. Kto był, ten wie!


Jeszcze tylko słówko o autorze.

Jakub Ćwiek urodził się w 1982 roku w Opolu i jest pisarzem, publicystą, komikiem stand-upowym oraz scenarzystą.

Jakub Ćwiek, wikipedia

Wychowywał się w Głuchołazach (tam też toczy się akcja książki). Studiował kulturoznawstwo na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach.

Jedną z jego książek jest też rzekomo faktyczny horror - "Ciemność płonie". Aby go napisać, spędził pół roku wśród bezdomnych na dworcu w Katowicach. Chyba muszę dopisać do mojej listy książek do przeczytania ;)

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
1 Comment
Ecency